Schody

Nate · Gość

-Łatwo Cię pominąć. -pokiwał głową.
-Oczywiście, że więcej. Nie możemy zapomnieć o Panu Bassie. -dodał poważnie.

Blair

- Nie kłóćcie się. - pokręciła głową. - Nie możemy się kłócić w takich okolicznościach.

Gość

- W końcu dzięku niemu tutaj jestem. - robił kółeczka z dymu. - Po prostu ignoruj mnie, jak ignorujesz inne rzeczy. - uśmiechnął się.

Nate · Gość

-To dlaczego sam tu nie przyjechał? -uniósł brwi.
-Mógł się pojawić i wyrwać Damę swojego serca z łaps potwora. -prychnął pod nosem.

Gość

- Bo samoloty przez burzę nie latają. - wzruszył ramionami, ale napotkał na wzrok Blair. - Dobra zamykam się. - fuknął oburzony i wyjrzał przez okno. - Chujowa pogoda.

Nate · Gość

-Chujowa. -mruknął bardziej do siebie i odprowadził go wzrokiem.
-Wielka szkoda, że nie latają. -dodał.

Blair

- Nie wdawaj się w pyskówki z nim. - pokręciła głową. - On już taki jest. - wzruszyła ramionami i oparła się o ścianę. - Wszyscy się tutaj kłócą, to jakieś fatum.

Nate · Gość

-Takie miejsce, takie czasu. -burknął pod nosem.
-Nie ma się co dziwić. Ten zamek nie nastraja do wesołych pogaduszek.

Blair

- Więc jak najszybciej powinniśmy stąd wyjść. - wzdrygnęła się. - Bo wszyscy się pokłócimy i nawzajem pozabijamy.

Nate · Gość

-To byłoby ciekawe. -mruknął ponuro i potarł ręką czoło.
-Popadamy w paranoję. -pokręcił głową.

Melinda

- Bi i Nejt żyją... Mruknęła do Slima, schodząc po schodach.
- Blair i jak noga? Spytała.

Blair

- Miała być miła wycieczka w góry, a w zamian siedzimy w jakimś zamku. - fuknęła. - Kara za grzechy. - skrzywiła się.

Gość

Slim zszedł po schodach i przystanął na dole.
-Widać, jeszcze nie wszyscy się pozabijali. -pokiwał głową i lekko się uśmiechnął.

Blair

- Lepiej,dziękuję. - usmiechnęła się ponuro. - A wy co, zwiedzacie zamek ?

Melinda

- tak. Przyznała Mel patrząc w bok. - jest tu strasznie. Przyznała.