Łódki

Melinda

Mel z Sam weszły na dryfującą przy brzegu łódkę. Mężczyzna z obsługi odepchnął je, i popłynęły dalej.
- ale mi się tu podoba. Pisnęła Mel, rozglądając się.

Gość

- No , super tu jest - powiedziała rozglądając się , a na jej ustach widniał promienny uśmiech .
- A propos , powinnam sie na ciebie obrazić - dodała z poważną miną

Melinda

Mel spojrzała na Sam. - niby dlaczego? Zainteresowała się.

Gość

- Bo muszę dowiadywać się z Papa , że jesteś ze Slimem - powiedziała

Melinda

- nie jesteśmy razem. Mruknęła patrząc na wodę.
- tu nie ma o czym opowiadać Sam.. więc nie rozmawiajmy o tym, okey?

Gość

Sam spojrzała na Mel.
- Przepraszam , myślałam , że ... - powiedziała
- Nie ważne - dokończyła
- Ok - dodała - Musze stwierdzić, że jet tu o wiele fajniej niż na biwaku - powiedziała chcąc rozładować atmosferę

Melinda

- ja sama nie wiem co myślałam, głupia byłam i tyle. Prychnęła.
- przyznam że bardziej miło. Zaśmiała się.
- cieplej i nie jest strasznie. Dodała.

Gość

- Po prostu go lubisz , a Slim jak to Slim - powiedziała
- Nie ma duchów - dodała i zaśmiała się

Melinda

- to bardziej skomplikowane Sam.. Mruknęła.
- masz jakieś plany, czy będziesz leniuchować cały czas? Spytała.

Gość

- Spróbuje zrozumieć , jeśli będziesz miała ochotę mi opowiedzieć - powiedziała - Nie naciskam - dodała
- Miałam zamiar leniuchować, ale jeśli chcesz i nie masz żadnych planów będziemy mogły pozwiedzać wyspę - uśmiechnęła się

Melinda

- może kiedy indziej, dziś czuje się z tym źle i nie chcę wspominać. Odpowiedziała.
- szczerze to nie chcę mi się leniuchować, i z miłą chęcią bym pozwiedzała. Odparła z uśmiechem. Westchnęła. - ale teraz nie mam zamiaru się stąd ruszać...

Gość

- Okej - powiedziała
- O tak na tej łódce jest super, tylko żebyśmy nie wypadły - dodała, ze śmichem , po czym przymknęła lekko oczy i próbowała nacieszyć sie pomieniamy słońca.

Melinda

- nie strasz mnie, wydaje się przecież stabilna. Mruknęła rozglądając się.
- i nawet słońce nie jest takie ostre. Powiedziała.
- mogłabym tu zamieszkać. Zaśmiała się.

Gość

- Ja cię nie straszę - powiedziała chichotając
- Czyli co przeprowadzamy się ... ? - zapytała - Bo ja została bym z tobą - dodała i zaśmiała się