Plaża

Blair

Blair zobaczyła Maxxiego leżącego na plaży. Zdjęła buty i powoli ruszyła w jego stronę.
- Śpi ? - zapytała się siebie zdziwiona Blair.
- Fakt jakbym miała tyle tu na siebie czekać też bym zasnęła. - powiedziała ironicznie Blair.
Zbliżyła się do chłopaka.
- Maxxie ? - zapytała delikatnie.

Maxxie

-tak kochanie. Odpowiedział miękkim głosem nadal na jawie. Po czym otworzył oczy, i zrozumiał iż był to tylko sen. Zawstydził się tego jak powitał Blair.
-ee cześć....

Blair

Blair ze zdziwienia otworzyła szerzej oczy.
- Udam, że tego nie słyszałam. - zaśmiała się.
- Chodź. Zbieramy się. Mel musiała załatwić jedną sprawę, więc odwiozę Cię do do domu. - uśmiechała się Blair.
Była zdziwiona powitaniem chłopaka, no cóż może o kimś śnił - pomyślała.
- Musisz się jeszcze spakować. - powiedziała z entuzjazmem Blair i mimowolnie spojrzała na jego ciało. "Lepsze niż na zdjęciu." pomyślała potrząsając głową, aby wybić sobie tą myśl z głowy.

Maxxie

-okey... Stwierdził nadal zawstydzony, i poszedł za Blair do jej samochodu.

Liam

Liam już od dłuższego czasu stał na brzegu. Nie chciał wracać do domu. Odwrócił się i poszedł tam skąd przyszedł.

Gość

N szła wzdłuż plaży. Otworzyła wino i co jakiś czas popijała je. Myślała nad powrotem Killera i nad Liamem.
-W sumie są do siebie podobni. Źli chłopcy. -przemknęło jej przez myśl. -Po co ten Tripp wrócił..

Liam

Liam wszedł na plażę. Rozglądał się w poszukiwaniu Naomi. Zobaczył ją stojącą na brzegu. Powoli zaczął zbliżać się w jej kierunku.

Gość

N zapatrzyła się w morze. Było piękne nocą. Nie wiedziała, że Liam już dotarł. Pociągnęła kolejny łyk wina.

Liam

- Nie powinnaś sama pić nad oceanem... - powiedział jej cicho do ucha. - Kto Cię uratuje, jak zaczniesz się topić?

Gość

Naomi zadrżała. Przyszedł. Odwróciła się w jego stronę. Stali twarzą w twarz.
-Tylko troszkę się napiłam. -powiedziała uśmiechając się szeroko. To było kłamstwo. Była pijana.
-Szybko przyszedłeś. Byłeś w The Key?

Liam

Liam uśmiechnął się do niej.
- Tak, zostałem w The Key. - powiedział. - A Ty co tu sama robisz? Na dodatek z butelką? - zapytał z troską.

Maxxie

Maxxie serfował już kilka godzin na falach. Nie czuł zmęczenia, wręcz przeciwnie coraz więcej energii. Mimo to postanowił się czegoś napić.

Gość

-Nie mogłam wysiedzieć w domu. -odparła. -Chcesz się napić? -zapytała podkładając mu butelkę pod usta. - Zresztą potrzebowałam spaceru. -dodała i lekko się zatoczyła. Musiała złapać Liama za rękę bo inaczej wywróciłaby się.

Liam

Liam przytrzymał Naomi. Zabrał jej z ręki butelkę.
- Chyba wystarczy na dzisiaj, co nie? - powiedział. Odgarnął jej włosy z twarzy. Wyglądała na smutną. - Co się dzieje? - zapytał patrząc jej w oczy.

Gość

-Masz rację. -odparła, patrząc z żalem na butelkę. -Naprawdę dobre wino. -dodała i popatrzyła mu w oczy.
-Pamiętasz jak Ci mówiłam, że wraca człowiek z mojej przeszłości? Martwi mnie to coraz bardziej. On jest taki dziwny. Kiedyś był inny. Później wplątał się w narkotyki i spadł na dno. Rozstaliśmy się. A raczej odeszłam od niego. Źle to przyjął. Nie wiem jak mam się od niego uwolnić. -dodała zmartwiona i usiadła na piasku.