Plaża

Gość

-Jakie miłe powitanie. -mruknęła. -Nic się nie dzieje. -dodała krótko. -Wiesz, zastanawiałam się czy nie zadzwonić do siostry. -zastanowiła się. -Dawno się nie widziałyśmy.. Może powinnam ją odwiedzić? -rzuciła, zerkając na niego.

Liam

- A gdzie mieszka Twoja siostra? - zapytał unosząc brwi.

Gość

-Studiuje w Paryżu. -westchnęła i zaczęła przesypywać piasek z ręki do ręki. -Prawie w ogóle nie mam z nią kontaktu. -dodała. -Tak naprawdę to tylko z Ojcem rozmawiam regularnie, bo mieszka w LA. Nawet nie wiem gdzie teraz jest moja Matka. -wymruczała.

Liam

- W Paryżu? - zapytał. - To strasznie daleko i długo by Cię nie było pewnie. - powiedział smutnym głosem. - Aaa Blair zaprosiła nas jutro na premierę swojej piosenki. - dodał.

Gość

N uśmiechnęła się.
-Tęskniłbyś za mną ? -zapytała z uśmiechem.
-Czyli szykuje się większe wyjście? -dodała przeciągle. -W co ja się ubiorę. -wymruczała. -Pójdziemy jako para? -zapytała, zerkając na niego.

Liam

- No a jak myślisz? - zapytał i pocałował ją. - Oczywiście, że bym tęsknił. - szepnął jej do ucha. - Skoro Bi zaprosiła nas razem, to jeśli chcesz możemy pójść jako para. - powiedział.

Gość

-Chcę. -zaśmiała się. -Muszę lecieć. -rzuciła, pocałowała go i wyszła z plaży.

Liam

Liam uśmiechnął się. Wstał i wyszedł z plaży.

Gość

Elena wyszła z wody.
- Kiedyś się odegram, zobaczysz. - powiedziała ze śmiechem. Wzięła ręcznik i zaczęła się wycierać. - Muszę już lecieć. Potrzebuję zrobić jakieś zakupy. - mówiła ubierając się. Związała mokre włosy w kucyk. - Jak coś, to wiesz gdzie mnie szukać. - powiedziała, cmoknęła go w policzek i wyszła z plaży.

Blair

Bi przy wejściu na plażę zdjęła szpilki.
- Słyszałeś o tych morderstwach ? - spojrzała na niego przenikliwym wzrokiem z trudem powstrzymując łzy.

Gość

- Słyszałem. - odpowiedział i skrzywił się. - Nie mam pojącia jak ktoś może robić takie okropne rzeczy. - pokręcił głową. - Blair.. Co się stało? - zapytał.

Blair

Blair stanęła na przeciwko chłopaka.
- A słyszałeś, że był naoczny świadek ? - palcem wskazała na siebie, a łzy pociekły jej po policzku. - I on mnie na dodatek widział.

Gość

Ozziego zamurowało.
- Blair... - przytulił ją. - Mam nadzieję, że szybko złapią tego padalca. - powiedział gniewnie. - Policja zapewniła Ci ochronę? - zapytał. - Jesteś bezpieczna?

Blair

Bi przytuliła się mocniej do Ozziego.
- Jasne, że tak. - fuknęła. - Stado tajniaków siedziało u mnie w domu nie pozwalając mi wychodzić. - mówiła lekko oburzona. - I na pewno to nie zwróciło uwagi tego psychopaty. - powiedziała z lekką ironią, a po policzku spłynęła jej kolejna kolejka łez.

Gość

- Nie płacz - powiedział, wycierając jej łzy. - Skoro nie pozwalają Ci wychodzić, to jakim cudem sama się pod kwiaciarnią znalazłaś? Czyżbyś im uciekła? - uśmiechnął się. - Dobrze wiedzieć, że mimo tego wszystkiego jesteś ciągle sobą.