Sala szpitalna.

Melinda

Mel aż potrząsnęła głową.
-nie wiem co w ciebie wstąpiło, ale zadzwoń jak ci przejdzie! Syknęła i hamując łzy wybiegła z sali.

Blair

- Papa ! - pomachała jej Blair i położyła się, by znowu usnąć.

Nate · Gość

Chłopak wszedł do sali. Popatrzył na śpiącą Blair i poczuł dziwne ukłucie bólu w okolicach serca. Podszedł bliżej i potknął ręką jej policzka.
-Cześć Bi. -wyszeptał, chociaż wiedział, że dziewczyna go nie słyszy. -Chciałbym Cię prtzeprosić. Wiem, jestem palantem. -dodał po chwili i lekko się uśmeichnął. -To moja wina. Nie wiem dlaczego James się mści na niewinnych kobietach. To psychol. -wyszeptał. -Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz. -mruknął i złapał ją za rękę, po czym lekko w nią pocałował. Położył bukiecik fiołków na stoliku obok łóżka i wyszedł. Przy drzwiach ostatni raz omiótł spojrzeniem salę szpitalną i po chwili zniknął w korytarzyu.

Blair

Bi otworzyła oczy, nie chciała ich otwierać, ale leki przestały działać. Ze złością odwróciła się na drugi bok, zaciskała powieki by zasnąć. Lecz sen nie nadchodził.

Nate · Gość

Wszedł do sali, pewien, że dziewczyna śpi. Cicho podszedł do łóżka i usiadł na krześle obok. Wpatrywał się dziewczynę i spuścił głowę. Czuł się winny.

Blair

Bi usłyszała czyjeś kroki. Nie wiedziała kto przychodzi o tak późnej porze. Była pewna, że to Melinda. - Mel ? - spytała niepewnym głosem.

Nate · Gość

Nejt podniósł głowę i zorientował się, że Blair nie śpi.
-Nie.. -zaczął. -To ja, Nate. Nie chciałem Cię obudzić. -zmieszał się.

Blair

- Nie spałam. - szepnęła cicho. - Leki chyba przestały działać. Co tu robisz ? - spytała smutnym tonem.

Nate · Gość

-Martwiłem się o Ciebie. -westchnął. -Nie wiedziałem, co się z Tobą dzieje. -dodał powoli.-Nie dawałaś znaku życiu, do tego ten artykuł na Paparazzi. -mruknął. -Jak się czujesz?

Blair

- Jak miałam dać znak życia, jak ten psychol rozgniótł mój telefon. - wzdrygnęła się na wspomnienie feralnej nocy. - Martwiłeś się ? - spytała z nadzieją. - Źle się czuję, mam pustkę w głowię i nie tylko w głowie.

Nate · Gość

-Blair tak mi przykro. -westchnął. -Nie wiem, co mam Ci powiedzieć. Przeprosiny tutaj nie wystarczą. Mogłem się domyślić wcześniej, że to James stoi za tym wszystkim. -mruknął. -Byłem zaślepiony. Wybacz mi.

Blair

- Ale to nie Twoja wina. - zaprzeczyła głową. - Ten gość miał nie równo w głowie. - Blair pomacała się z tyłu głowy i syknęła. - Dostałam bejsbolem. - wyjaśniła.

Nate · Gość

W Nejcie narastało poczucie winy. Skrzywił się.
-Bardzo Cię boli? -zapytał z troską. -Bi to moja wina. Znałem Jamesa. Mogłem pomyśleć, poukładać jakoś fakty. -Te dziewczyny, były niewinne. -westchnął i zamyślił się. -Gdyby nie Ty, Serena też by zginęła. -spuścił głowę.

Blair

- Gdyby nie Dean obie byśmy zginęły. - powiedziała cicho a do oczu napłynęły jej łzy. - Chciał nas zabić w NY, uważał, że tam wszystko się zaczęło. - rozpłakała się. - Powiedział, że ja mu nic nie zrobiłam, ale nie będzie psuł schematu.

Nate · Gość

-Schematu.. -parsknął Nejt. -Pieprzony psychol. -warknął zły. -Co za czubek zabije niewinne dziewczyny. -rzucił smutno. -Nigdy w życiu bym sobie nie wybaczył, gdybyś zginęła.