|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Melinda
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:45, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-na pewno.. bo już niedługo się wszystko ułoży. Odparła z uśmiechem.
-i nie ma za co.. do widzenia Dul. Mel wyszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gaston
Gość
|
Wysłany: Śro 20:02, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gaston od recepcjonistki dowiedział się gdzie leży Dul. Podał się za jej krewnego, rzucił kilka słów po hiszpańsku i pielęgniarka od powiedziała mu numer sali. Mężczyzna trzymając w ręku koszyk z pączkami zaczaił się pod jej salą. Wiedział, że utraciła wzrok, więc miał zamiar udawać lekarza. Przecież i tak go nie rozpozna.
Kiedy wszedł do sali dziewczyna jednak spała. Poczuł przypływ nienawiści na jej widok. Położył na stoliku prezent i zerknął na dziewczynę.
-Już niedługo Pardo. -syknął przez zaciśnięte zęby i wyszedł z sali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Gość
|
Wysłany: Śro 20:17, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Martin wszedł do sali, ujrzał śpiącą Dulkę, nie chciał jej budzić ale podszedł bliżej łóżka i dziewczyna nagle się przebudziła.
-Hej księżniczko. -powiedział ciepłym głosem. -Jak się dziś czujesz? Widzę, że ktoś Ci przyniósł jakieś słodkości. -uśmiechnął się na widok koszyka z pączkami, który wziął do ręki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:20, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Słodkości? -uniosła brwi do góry. -Nikt mi nic nie przynosił, oprócz paczki z KFC. -pokręciła głową. -Dziwne, ale może to był Chuck, w końcu miał mi coś podrzucić. -uśmiechnęła się. -Daj mi jednego, chętnie sobie zjem. -powiedziała podnosząc się. -Dobrze się czuję. -pokiwała głową.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Gość
|
Wysłany: Śro 20:23, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Już Ci skarbie daję. -powiedział podając jej pączka. -To dobrze, że dobrze, jutro operacja, pamiętaj kochanie. -kiwnął głową. -Przyjdzie przed tym do Ciebie lekarz i porozmawia z Tobą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:28, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Dobrze, dobrze już jutro się nie wymigam. -powiedziała otwierając buzię by nagryźć kawałek, ale zadzwonił telefon Dulki.
-Tato, podaj mi telefon. -powiedziała do ojca i zaczęła rozmawiać przez komórkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:44, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Tato, wywal te pączki. -powiedziała do niego. -Naomi też dostała taki koszyk, to dziwne. -burknęła pod nosem. -Nie myśl, że jesteśmy wariatki, po prostu źle nam się kojarzą. -wzruszyła ramionami.
-Dobrze, kochanie, jak chcesz. -powiedział Martin. -Ja na razie się zbieram, jutro Cię odwiedzę. -pocałował ją w czółko i wyszedł z sali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Gość
|
Wysłany: Czw 19:37, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Martin wszedł do sali.
-Gotowa? -spytał podchodząc do niej bliżej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 19:41, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Już? -zerwała się lekko zmartwiona. -Boże, nie bardzo. -mówiła słabym głosem. -Ale chce mieć już to za sobą. -kiwnęła głową. -Nie mam już czasu, by do kogoś napisać, co nie? A właśnie, dostałam sms'a, przeczytasz mi? -poprosiła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Gość
|
Wysłany: Czw 19:47, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-No nie bardzo kochanie, lekarze już szykują salę, ale ja tu jestem przy Tobie, reszta pewnie też sercem. -pocałował ją w czółko. -Jutro już wszystkich zobaczysz. -uśmiechnął się. -Oczywiście, że przeczytam. -powiedział sięgając po telefon Dul. Ujrzał jego treść, lekko się wzdrygnął. Postanowił nie martwić córki i od razu skasował tego sms'a, sam zaczął się zastanawiać od kogo może być ta wiadomość.
-Eee, to nic takiego, sms od operatora. -skłamał i położył telefon spowrotem na stół.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 19:49, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Aha. -kiwnęła głową. -Dobra, to kiedy przyjdą Ci lekarze? -spytała. -Powiedzmy, że jestem już gotowa. -westchnęła ciężko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Gość
|
Wysłany: Czw 19:59, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-Zaraz po nich pójdę. -wstał z uśmiechem, a w drzwiach pojawili się lekarze.
-Przyszliśmy po pacjentkę. -powiedział jeden z nich. -Gotowa? -skierował pytanie w stronę Dulki.
-Tak, gotowa. -kiwnęła głową. Lekarze przenieśli Dul na łóżko operacyjne. Martin nachylił się nad Dul.
-Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. -pocałował ją w czółko. -Jestem tutaj i będę czekać, już niebawem się zobaczymy. -uśmiechnął się i odgarnął jej włosy z twarzy.
-Dzięki tato. -powiedziała trochę zmartwionym głosem. Wzięła głębokie wdechy a lekarze zaprowadzili ją do sali operacyjnej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:42, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Lekarze przewieźli zoperowaną Dul z powrotem do sali.
Ojciec Dul podszedł szybko do lekarzy.
-I jak, udało się? -spytał poddenerowany. -Tak, wszystko poszło sprawnie. Jutro sie wybudzi i powinna widzieć. -powiedział chirurg.
Martin uśmiechnął się i spojrzał na nieprzytomną córkę.
-Pacjentka musi leżeć w spokoju, proszę odwiedzić ją jutro lub później.
-Tak oczywiście. -przytaknął Martin i spojrzał ostatni raz na Dulke, po czym opuścił salę i udał się do bufetu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaston
Gość
|
Wysłany: Czw 20:49, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gaston zaczaił sie na korytarzu. Widział, że Dul zostaje sama, więć wślizgnął się do środka w białym kitlu i maseczce na buzi, udając cekarza. Przymknął drzwi i podszedł do dziewczyny.
-Witaj Dul. -zaczął do niej mówić i odłączył kroplówkę.
-Nawet nie wiesz ile krzywdy wyrządziłaś mojej rodzinie. -westchnął ciężko i zaczął grzebać przy aparaturze.
-Zabiłyście mojego syna. Moją dumę. -warknął i urwał jakiś kabelek. -Więc musicie za to zapłacić. -zaśmiał się cicho i odłączył dopływ tlenu.
-Nadszedł czas rozliczeń, maleńka. -dodał i złapał nożyczki, po czym odciął jezcze jeden kabel.
Stanął przez chwilę i popatrzył na bezbronną dziewczynę.
-Zgiń suko! -syknął i wybiegł z pomieszczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:51, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Czak obrzucił wrogim spojrzeniem mężczyznę, który wybiegł z sali. Coś mu nie grało, wyglądało to podejrzanie. Odprowadził go wzrokiem i wbiegł do sali Dul. Spojrzał na aparaturę, czegoś mu w niej brakowało. Zobaczył odłączone wszystkie kabelki, wsadził szybko je na swoje miejsce przerażony spoglądając na Dul. Zobaczył niektóre odcięte, nie znał się na takich sprawach, bał się, że coś jej się stanie. Serce waliło mu jak oszalałe. Wybiegł z sali, aby jak najszybciej sprowadzić lekarza. Lekarze wbiegli do sali. [...]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|