Pokój przesłuchań.

Dean

-okey, muszę się naradzić, jesteś wolny Carter.
Dean otworzył drzwi, i zawołał policjanta, by odprowadził Cartera.

Gość

Carter posłusznym krokiem wrócił do swojej celi z opuszczoną głową. Myślami ciągle był przy Blair.

Dean

-Marc kupe lat.. Stwierdził patrząc na kolegę.
-witaj Winchester.. Przywitał się Marc.
Dean usiadł z boku. Jeog kolega już wychodził by zawołać przesłuchiwaną.
-Marc.. ta dziewczyna na prawdę nic nie wie, nie bądź za ostry..
Marc tylko uśmiechnął się.
-Blair Waldorf..

Blair

Blair niepewnym krokiem weszła do sali i blado się uśmiechnęła.
- Dzień dobry. - powiedziała siadając na krześle, wygląd tego faceta ją przerażał.

Dean

-dobra.. zaczynamy. Marc spojrzał w papiery które leżały na stole.
-pani Waldorf proszę mi odpowiedzieć... czy nadal utrzymuje pani bliskie kontakty z niejakim Cartrere.. Spytał przeszywając ją wzrokiem.

Blair

Blair lekko się wzdrygnęła.
- Nie, nie utrzymuje, nie utrzymywałam z nim bliższych stosunków, więc nie wiem po co tu jestem ? - spytała irytującym tonem.

Dean

-Carter to bandyta.. a ty byłaś jego dziewczyną, więc irytuj mi się tu! Wybuchnął doskakując do części stolika na której opierała się Blair.
-spokojnie... Dean spojrzał na kolegę. Który wycofał się wracając do swojej poprzedniej pozycji.

Blair

Bi spojrzała na niego przerażonym wzrokiem.
- Nie byłam jego dziewczyną. - wytłumaczyła mówiąc już neutralnym tonem. - Spotkaliśmy się kilka razy. - wzruszyła ramionami. - O niczym mi nie opowiadał, więc nic nie wiem.

Dean

-zaczynasz mnie wkurzac dziewczyno! Warknął. -kryłaś go..nawet James wiedział że jesteście razem w innym razie by cię porwał księżniczko. Stwierdził z ironią Marc.

Blair

- James wiedział, że Carterowi na mnie zależy, chciał go zranić i dlatego zostałam porwana. - oburzyła się lekko. - Nie oznacza to przecież, że do samo czuję to niego, czyż nie ?

Dean

-płytka jak kałuża. Mruknął pod nosem.
-słuchaj mała sprawa ma się tak zaczynasz współpracować.. albo dostajesz akt oskarżenia o współudział.
Dean aż złapał się głowę.

Blair

Blair wybałuszyła oczy.
- Współudział w czym ? - zapytała zszokowana. - Dean, mogę żądać adwokata ?

Dean

-morderstwo.. dilerka.. dużo by wymieniać.. -Marc nie przeginaj. Przerwał mu Dean.
-Winchester to moje przesłuchanie... Odwarknął.
-posłuchaj mnie.. wali mnie to że jesteś bogata i rozpuszczona.. w pierdlu mało ci to pomoże... Zaśmiał się.
Dean na pytające spojrzenia dziewczyna, kiwnął przecząco głową.

Blair

Blair przestraszyła się na dźwięk słowa: morderstwo.
- Czy to on kogoś zabił ? - spytała przerażona, ale po chwili zrozumiała swój błąd. Nie powinna pytać, ponieważ to wygląda tak jakby jej zależało. - Dobrze, będę współpracować. - do oczu napływały jej łzy.

Dean

-to bardziej mi się podoba.. -Czy będąc z Carterem wiedziałaś o jego fachu. Spytał Marc jakby znudzony, marszcząc czoło.