Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dean
Level 16
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 1160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:17, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dean chodził w tą i z powrotem. Oczekując jakich kolwiek informacji od lekarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Melinda
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:21, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Melinda wbiegła do poczekalni. Ujrzała Deana, od którego właśnie odchodził lekarz.
-co z nią. Spytała ledwo łapiąc tchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:22, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Chuck powoli podrzedł w stronę Melindy i delikatnie wziął ją za rękę przysłuchując się temu co powie Dean.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dean
Level 16
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 1160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:22, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-wszystko zalezy od najbliższych godzin, przedawkowała jakieś tabletki, zdążyły wniknąć w jej krew... Dean mówił z wielkim przejęciem i taktem. Łzy Melindy nie dawały mu myśleć o niczym innym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melinda
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:27, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dean spojrzał w bok, sanitariusze z aparaturą elektrowstrząsów biegła w stronę sali, w której była Blair. Przez uchylone drzwi on i Mel ujrzeli ją leżącą bezwładnie a obok aparatury, które pikały, a na jednej echo pokazywało prostą kreskę.
Drzwi się przymknęły.
-o mój Boże.... Tyle tylko wydusiła z siebie Mel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:29, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Chuck podszedł i mocno przytulił Mel.
- Wszystko będzie dobrze. - powtarzał zakrywając dziewczynie oczy by nie patrzyła na ten widok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melinda
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:30, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mel nie hamował łez. Czuła się jakby oderwano połowę jej i porzucona na pożarcie wilkom.
-Blair... proszę. Łkała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dean
Level 16
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 1160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:31, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dean patrzał na Mel i Chucka z szokiem a zarazem bólem. Zwrócił oczy do drzwi za którymi leżała Blair.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:32, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Chodź, usiądź. - Chuck poprowadził Mel na fotel i kucnął przed nią.
- Popatrz na mnie. - One nie chciałaby żebyś płakała.
- Wyjdzie z tego, jest silna prawda?
- I Ty musisz być silna dla niej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxxie
Level 10
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:32, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Maxxie przymknął oczy. Nie chciał nic czuć, a nie widzieć.
Chciał tylko umrzeć....
Po chwili jednak ujrzał jak lekarze opuszczają salę Blair.
-o mało jej nie straciliśmy, ale jest silna... powiedział do Deana lekarz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melinda
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:34, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Melinda kolejny dziś raz rzuciła się w ramiona Chucka. Tą razom ze szczęścia.
-... sądzę że najgorsze za nami. Powiedział lekarz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxxie
Level 10
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:34, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Maxxie wykonał głęboki wdech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:35, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Chuck przytulił mocno dziewczynę.
- Widzisz, mówiłem. - śmiechnął się delikatnie.
- Można ją zobaczyć ? - zapytał lekarza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melinda
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:38, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mel spojrzała z nadzieją na lekarza. Widząc pełne boleści spojrzenie Deana, odwróciła wzrok.
-proszę jeszcze poczekać kilka minut.... Powiadomimy państwa kiedy będzie taka możliwość. -jesteście rodziną?
-tak. odpowiedziała Melinda.
Lekarz odszedł, a ona usiadła obok brata na krzesłach. Chłopak spojrzał na nią z radością.
Dziewczyna potarła jego ramię. Nie mówili nic, ale wiedzieli, że w tej chwili, nie ważny był żaden spór. Mel zwróciła wzrok na Chucka.
-dziękuję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:41, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie ma za co. - szepnął, sam był lekko roztrzęsiony.
- Zawsze możesz na mnie liczyć, bez względu na nasze gierki. - powiedział obejmując dziewczynę ramieniem.
- Chcecie jakiejś zimnej wody? - zapytał Chuck. Czuł, że z nerwów jej mu strasznie gorąco, delikatnie poluzował krawat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|