Terminal

Blair · Wysłany: Sob 16:11, 13 Mar 2010 Temat postu:

Blair powoli odwróciła się do tyłu, a na jej ustach namalował się uśmiech. Bez słowa podeszła, mocno się do niego przytuliła i rozpłakała. - Czy to nie Twój samolot właśnie odleciał ? - spytała wskazując za szybę.

Gość · Wysłany: Sob 16:13, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Taaa... - odpowiedział. - To był mój samolot. - dodał. - Blair po co tu przyjechałaś? Po co chciałaś mnie tutaj zatrzymać? - zapytał.

Blair · Wysłany: Sob 16:22, 13 Mar 2010 Temat postu:

Blair podniosła wzrok, po chwili znowu go spuściła,. - Nie wiem, czułam że muszę tak zrobić. - bezwładnie oparła się o ścianę. To samo pytanie mogłabym zadać Tobie. - dodała. - Dlaczego nie wsiadłeś do samolotu ?

Gość · Wysłany: Sob 16:26, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Bo nie potrafiłem. - odpowiedział. - Po prostu nie mogłem. Powinienem, ale nie mogłem. - powiedział. - Ja nie mogę tutaj zostać Blair. To nie przyniesie nic dobrego.

Blair · Wysłany: Sob 16:28, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Miałeś zamiar uciec kolejny raz. - odwróciła się tyłem i w odbiciu w szybie patrzyła jak łza spływa po jej policzku.

Gość · Wysłany: Sob 16:30, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Tak będzie lepiej dla nas obojga. - odpowiedział podchodząc do niej i położył swoją zdrową rękę na jej ramieniu. - Moja obecność przynosi Ci tylko cierpienia.

Blair · Wysłany: Sob 16:35, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Boisz się. - pokręciła głową. - Skoro tak uważasz... - powiedziała ledwo słyszalnie zaciskając zęby. - Wczoraj w nocy przyszedł do szpitala ten czarny osiłek, powiedział, że Ci coś zrobi jak nie pójdę z nim. - mówiła. - Oni chcą żebyście uwolnili Cartera, wtedy dadzą mi spokój i będziesz mógł wyjechać..

Gość · Wysłany: Sob 16:39, 13 Mar 2010 Temat postu:

Jack spuścił wzrok.
- To nie zależy ode mnie. - odpowiedział cicho. - Postaram się jakoś to załatwić, żebyś była bezpieczna. - powiedział ledwo słyszalnie, gotów odejść.

Blair · Wysłany: Sob 16:41, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Może powinniśmy pojechać do tego osiłka ? - spytała. - Dogadać się z nimi, wczoraj był pokojowo nastawiony jak z nim rozmawiałam. I bez problemów rano mnie wypuścił, ale jednak to było za późno..

Gość · Wysłany: Sob 16:47, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Sam to załatwię. Nie powinnaś się w to więcej mieszać. - odpowiedział bezbarwnym tonem. - Na co za późno? - zapytał.

Blair · Wysłany: Sob 16:50, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Ale chce Ci pomóc. - pokręciła głową. - A może po prostu szukam pretekstu by spędzić z Tobą trochę czasu. - dodała po chwili. - I chce być przy tej rozmowie.

Gość · Wysłany: Sob 16:54, 13 Mar 2010 Temat postu:

- A jeśli coś Ci się stanie? - zapytał. - Nie darowałbym sobie jakby Ci się stała jakaś krzywda przeze mnie. - powiedział odgarniając jej kosmyk włosów z twarzy.

Blair · Wysłany: Sob 16:56, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Gdyby chcieli mi coś zrobić zrobili by to wczoraj. - uśmiechnęła się słabo. - A pozwolili mi nawet wybrać sypialnię. Z resztą muszę Cię pilnować i koniec kropka. Jak zaczniesz się denerwować, ktoś mu Cię uspakajać.

Gość · Wysłany: Sob 16:58, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Wygrałaś. - odpowiedział z uśmiechem. - Chodź. Idziemy.

Melinda · Wysłany: Sob 16:59, 13 Mar 2010 Temat postu:

//

//