Terminal

Blair

- No tak... - zaśmiała się lekko pod nosem. - Nasza mała, nieplanowana wyprawa ślubna, wyszłam do klubu się napić, a wracam jako mężatka. - zaśmiała się pod nosem. - Ciężko jest tutaj wracać. - pokręciła głową.

Nate · Gość

-Ciężko. -pokiwał głową. -Ale nie martw się. Mamy przed sobą jeszcze niewykorzystany miesiąc miodowy, jaki przysługuje Młodej Parze. -wyszczerzył zęby.
-Wiesz co? -zerknął na nią z ukosa. -Dziwnie jest mieć żonę. -uśmiechnął się lekko. -Ale chyba mi się to podoba.

Blair

- Dziwne jest też nie pamiętać prawie nic z własnego ślubu. - pokręciła głową. - Miesiąc miodowy ? - zaśmiała się. - Trzeba wyjechać jak najprędzej. - roześmiała się. - Zanim nas wszyscy tutaj pozabijają.

Nate · Gość

-Ja pamiętam większość. -zaśmiał się. -Przynajmniej tak mi się wydaje. -podrapał się po głowie.
-No wiesz, mnie to chyba nikt nie zabije, oprócz własnej matki. Co ja jej powiem? -westchnął. -Ty masz gorzej. -zaśmiał się i poczochrał jej ręką grzywkę.

Blair

- Ja pamiętam tylko jakieś pojedyncze sytuacje. - zaśmiała się pod nosem. - Z resztą nie wiem co było naprawdę, a co mi się tylko wydawało. - roześmiała się. - Ja zawsze mam gorzej. - poprawiła sobie grzywkę. - Powiesz jej 'Mamo, za dużo wypiłem, wziąłem ślub w Las Vegas' tak po prostu. - wzruszyła ramionami starając się zachować powagę.

Nate · Gość

-Tak po prostu. -powtórzył po niej i zaśmiał się. -Padnie na zawał jak się dowie. -dodał po chwili.
-No, ale chyba najwyższy czas zmierzyć się z rzeczywistością. -westchnął i zerknął na nią. -Żono moja. -zachichotał.

Blair

- Moja też padnie na zawał. - rozłożyła ręce. - Wyszłam za mąż jeszcze przed nią. - roześmiała się. - Taaaak, rzeczywistość. - wzdrygnęła się lekko na samą myśl. - Żono moja, serce moje. - zaśpiewała pod nosem i wybuchła śmiechem. - Boże, jestem mężatką. - przytknęła sobie dłoń do ust.

Nate · Gość

-Więc chodź Ty serce moje. -zaśmiał się i objął ją lekko ramieniem. -Trzeba Ci złapać jakąś taksówkę. -dodał i ruszyli w stronę wyjścia.
-A mieliśmy mieć taki piękny ślub. -westchnął pod nosem.

Blair

- Tak. - westchnęła. - Miała być piękna biała suknia, latające gołębie i brylantowa korona. - zaśmiała się. - A wzięłam ślub w tym czym stałam, co za zaniedbanie. - pokręciła głową starając zachować poważną minę. - Tak, taksówka się przyda, w końcu muszę się doprowadzić do porządku.

Nate · Gość

-Możemy się rozwieść i wziąć ślub jeszcze raz. -zaśmiał się. -Albo zrobić przyjęcie weselne. No i mi się marzy jeszcze podróż poślubna. -zerknął na nią ze złośliwym uśmieszkiem.

Blair

- Podróż poślubna ? - spytała ze śmiechem. - Co rozważaliśmy ? - starała się sobi eprzypomnieć. - Alaska, Australia, Afryka ? - spytała ze śmiechem. - Coś się wybierze. Rozwódką w wieku 19 lat ? - złapała się za głowę.

Nate · Gość

-Polecimy sobie gdzie, jak uporządkujemy kilka spraw. -pokiwał głową.
-Nie możemy się rozwieść. Jak to będzie wyglądało w moim CV? -wzruszył ramionami i podeszli do wolnej taksówki. Chłopak otworzy jej drzwi i uśmiechnął się lekko.
-Odpocznij i przemyśl wszystko na spokojnie Pani Archibald. -zaśmiał się pod nosem i lekko musnął wargami jej usta.
-I uważaj na siebie. -dodał, patrząc na nią z troską.

Blair

- Będę uważać. - uśmiechnęła się lekko. - Chyba, że pech sam mnie spotka. - pokręciła głową ze śmiechem. - Też uważaj na siebie. - uśmiechnęła się. - I też sobie przemyśl i poukładaj. - pokiwała głową i wsiadła do taksówki.

Nate · Gość

Chłopak pomachał jej ręką i patrzył jak taksówka rusza i powoli znika za zakrętem. Sam wsiadł do kolejnego wolnego samochodu i po chwili odjechał z lotniska.

Gość

Jack wszedł na terminal. Od razu udał się na odprawę.