Samolot do Aspen.

Blair

Blair zobaczyła, że jej przyjaciele nadchodzą.
- Wynajęłam nam domek. - powiedziała zadowolona z siebie.
- A taksówka już czeka. - wskazała na samochód.
Wzięła swoje walizki i zaczęła je ciągnąć ledwo trzymając równowagę.

Melinda

Mel wzięła walizkę, i poszła za Maxxie i Blair do taksówki.
Patrząc na widoki, się rozmarzyła. -jak tu pięknie

Blair

Blair, MAx i Mel przyjechali na lotnisko.
Blair nie czekała na swoich towarzyszy była wściekła.
Zostawiła bagaże dla pracownika lotniska, a sama poszła do terminalu.
- Blair Waldorf. - rzuciła wściekle swoje nazwisko.
Przerażona hostessa od razu wpuściła ją na pokład nie chcąc jej bardziej zdenerwować.

Melinda

Mel czuła poirytowanie, patrząc na zachowanie przyjaciółki.Bez słowa oddała bagaże, i razem z bratem skierowała się do samolotu.

Blair

Blair wsiadła. samolot się wzbijał, ale turbulencję nie robiły na niej już najmniejszego wrażenia. Patrzyła tępo w szybę i uciekający śnieżny obraz.

Blair

"Proszę zapiać pasy, zbliżamy się do lądowania." - powiedział głos w głośniku.

Blair posłusznie zapięła pasy. 'O nie, znowu.' - pomyślała panicznie bojąc się turbulencji.
'Zmierzę się z Sereną.' - pomyślała. 'Niech paparazzi ma o czym pisać.' - pomyślała i złapała się kurczowo fotela.

Nate · Gość

N czekał na parkingu lotniska. Z daleka wiidział światła lądującego samolotu.

Melinda

Mel weszła na pokład, i usiadła tą razom z bratem. Nie spojrzała nawet na przyjaciółkę.
Spoglądała tępo przez okno, wyjęła telefon i mimowolnie weszła w wiadomości, wybrała sms od Deana, i wpatrywała się w każdą literką jego wiadomości. Czuła się fatalnie, ale nie chciało jej się płakać, prędzej było to niedowierzanie, żal i złość.
-nie! Wrzasnęła w myślach. -nie złamiesz mnie, nie... Włożyła telefon do kieszeni.

Blair

Samolot wylądował. Blair odpięła pasy i odetchnęła z ulgą.
- "LA" - pomyślała próbując się uśmiechnąć.
Wyszła z samolotu, poczekała aż pracownik zapakuje jej bagaże i ruszyła w stronę parkingu. Jej usta mimowolnie ukształtowały uśmiech na twarzy.

Maxxie

-I znów cudowne L.A. Powiedział z entuzjazmem Maxxie.