Bi.

Melinda

-ale tak mi przykro.. to dupek, Boże jak wrócę to go ukatrupię i uduszę. Uniosła ton.
-muszę kończyć, trzymaj się jakoś. Koneic rozmowy

Melinda

//Melinda dzwoni//

Blair

- Taak słucham ?

Melinda

-hej.. Przywitała się zachrypniętym głosem.
-dzwonie.. bo wszyscy się o cb martwią.. i nie wiedzą co z tobą. Odparła niepewnie.

Blair

Blair zdziwiła się lekko. - Ze mną wszystko w porządku. Nie musicie się martwić. - powiedziała zdziwionym tonem.

Melinda

-nie masz mi nic do powiedzenia? Spytała łamiącym się głosem.

Blair

- Mel co mam powiedzieć jak Ty już mnie osądziłaś ?

Melinda

-Blair.. przespałaś się z Deanem. Pisnęła nie mogąc wysilić głosu.
-i ty masz teraz do mnie pretensje?

Blair

- Byłam pijana i naćpana, rzecz biorąc praktycznie nic z tego nie pamiętam. - powiedziała. - Nie cofnę czasu, mogę jedynie przeprosić.

Melinda

-ja już ci to wybaczyłam.. ale boli mnie to że nie zrobiłaś tego od razu

Blair

- Chciałam Ci dać czas żebyś ochłonęła, przespała się z tą myślą. Wiem, że świeże rany bolą najbardziej.

Melinda

Mel westchnęła. -czułam się olana przez ciebie.. ale wiem co się wydarzyło ostatniego wieczoru.. i.. Zamilkła. -wiedź że jestem z tobą. Dodała.

Blair

- Ostatni wieczór był chyba tragiczny dla wszystkich. - westchnęła cicho. - Dziękuję.

Melinda

-pojawiła się jakaś Katherine wyglądająca identycznie jak Elena, i jest ona eks Damona. Odparła jednym tchem.

Blair

- Żartujesz ? - spytała lekko zszokowana. - Jak ona się czuje ?