Ścieżka

Gość

N przeszła przez park, rozglądając się dookoła. Wydawało jej się zbyt cicho.
-To tylko twoja wyobraźnia. -szepnęła do siebie i dziarskim krokiem przemierzała alejki. Nagle usłyszała trzask łamanych gałęzi. Dziewczyna zaniepokojona, odwróciła wzrok w stronę zarośli. Cofnęła się o kilka kroków. Z krzaków wyskoczył kot. Naomi z zaskoczenia krzyknęła. Szybko szarpnęła smycz i wyszła z parku.
-Przeklęty kocu. -mruknęła do siebie.

Blair

Blair wbiegła do parku, rozejrzała się dookoła nikogo nie było.
Wystukała smsa tak jak obiecała i czekała na S nerwowo się rozglądając.

Gość

S weszła do parku i skierowała się w stronę ścieżki.
- Matko Blair czy Ty postardałaś zmysły ? - zapytała oburzona widząc jej twarz zlękła się. - Bi co się stało ?

Blair

- S słyszałaś, że o mordercy. - zlękła się. - Rozgryzłam jego schemat. - mówiła cicho. - S ty jesteś następna, a ja zaraz po Tobie. - do jej oczu napłynęły łzy.

Gość

Serena nic z tego nie rozumiała.
- Blair powoli, o czym Ty mówisz ? Słyszałam o morderstwach, ale jaki schemat ? - S zaczynała się powoli bać.

Blair

- S on zabija wszystkie byłe dziewczyny Nejta i może tą obecną. - mówiła ze strachem. - Zabija w takiej kolejności w jakiej z nimi był, teraz Twoja kolej S, a potem moja. - dodała. - Ciekawe czy tą rudą zołzę też zabije ? - spytała uszczypliwie.

Gość

- Blair zaraz, zaraz. - nie mieściło jej się to w głowie. - Czemu ma zabijać byłe dziewczyny Nejta ?...

Gość

James jak najciszej umiał obszedł krzaki, trzymając nasiagniętą chemicznym odorem husteczkę.. zaszedł Serene od tyłu. Dziewczyna wdychając napar.. padła.
James z szalonym błyskiem w oku spojrzał na Blair.
-witaj piękna.. Widząc że dziewczyna się wycofuję. Wyjął z kieszeni nóż..
-nie próbowałbym..

Blair

Blair czuła jak serce podchodzi jej do gardła, nerwy brały górę, walczyła by zachować zdrowy rozsądek. - Dlaczego ? - tylko tyle zdołała wydukać.

Gość

-hmm bo jesteście sukami.. Zaśmiał się szyderczo.
-dobra.. piękna.. idź przodem za te krzaki, jeśli tylko puścisz się w pęd użyję mojego srebrnego przyjaciela.

Blair

Blair spojrzała na ciało Sereny. - Czy ona nie żyje ? - spytała, a po jej policzkach spływały łzy. Blair powoli przesuwała się w stronę w jaką kazał jej morderca. - Dlaczego taki schemat ? - chciała się dowiedzieć przynajmniej tego przed śmiercią.

Gość

-Serena żyje.. Stwierdził taszcząc ją za Blair. Gdy doszli za krzaki. Byli obok samochodu Jamesa.
-niech będzie.. Zaśmiał się. Ułożył S obok wozu.
-nie zabiję was tu moje drogie.. Oparł się o wóz.. wyjął nóż.. i zaczął bawić się jego czubkiem.
-..wasza śmierć nastąpi w Boskim New York.. Głośno się zaśmiał, jakby podekscytowany.

Blair

- W NY ? - spytała drżącym głosem, wymacała komórkę i nacisnęła zieloną słuchawkę. Musiała jakoś dać znać gdzie jest. - Dlaczego NY ? Śledziłeś mnie aż do tego parku ? - spytała próbując nakierować na miejsce w którym się znajduję.

Gość

-to miasto Nejta prawda, moje, twoje, Sereny, LA to tylko przejście.
Zamyślił się.
-dużo.. myślałem jak będę was zabijał.. np. tobie miałem wypruć flaki.. to chyba zbyt brutalne.. Skrzywił się i podszedł bliżej.
-jesteś taka pusta.. Mruknął i uklęknął obok niej. -pobrudził bym markową sukienkę.. Delikatnie pogłaskał palcem po policzku Blair.