Pinkberry

Blair

Bi weszła do Pinkberry i usiadła przy stoliku.
- Galaretkę agrestową z bitą śmietaną i truskawkami. - powiedziała do kelnera.

Melinda

Mel usiadła na przeciw Blair.
-lody z owocami. Poprosiła.
-na którą jesteś umówiona z Ozzem?

Blair

- Nie umówiłam się na konkretną godzinę, mam mu dać znać jak skończę. - powiedziała uśmiechając się. - A Ty kiedy umówisz się z Panem sportowcem ?

Melinda

Mel zatopiła łyżeczkę w swoim pucharku lodów.
-a nie wiem.. może w ogóle. Odpowiedziała nie chętnie.

Blair

- Otwórz się na świat, z Deanem Ci nie wyszło, to dlaczego masz rezygnować z życia towarzyskiego ? Nie musisz się z nim wiązać od razu. - wzruszyła ramionami jedząc galaretkę.

Melinda

Mel zjadła wisienkę z lodów.
-może masz rację.. a o Deanie to już zapomniała, wiedziałam że potrzebuje czasu po prostu. Stwierdziła sama chcąc w to wierzyć.

Blair

- Dobra Mel, będę powoli się zbierać. - powiedziała wstając. - Widzimy się później ? - spytała z uśmiechem. - I pozdrów Maxa.

Melinda

-pozdrowię, miłego popołudnia. Mel uśmiechnęła się i odprowadziła wzrokiem Blair.
Dokończyła swoje lody zapłaciła, i wyszła.

Blair

Bi zmęczona po nagraniu opadła na krześle. Zamówiła sobie koktajl i cicho westchnęła popijając.

Blair

Blair pomieszała łyżeczką w swoim koktajlu, po czym napisała smsa. Oparła głowę na dłoniach i patrzyła się przez szybę.

Gość

// Bi czeka na kogoś

? //

Blair

// Bi sobie odpoczywa :hamster_dunno:

//

Gość

Killer wpadł do restauracji. Był strasznie głodny. Zamówił hamburgera, frytki i colę. Zauważył Blair przy jednym ze stolików.
-Kogo ja widzę. -mruknął, dosiadając się do niej. -Panna Waldorf. -zachichotał. -Co słychać u Ciebie, złotko? -zapytał.

// Ki się stęsknił za Bi Very Happy

//

Blair

Blair podniosła wzrok znad koktajlu. Była zmęczona i miała zły humor. - Tripp. - uśmiechnęła się złotko. - Można powiedzieć, że spokojnie. Jak na razie. - wzruszyła ramionami dalej patrząc się w szybę. - A co u Ciebie ?

Gość

-Wspaniale. -uśmiechnął się. -Nie widzisz? Ogoliłem się, jestem lepiej ubrany. -zaśmiał się. -Zmieniłem się w anioła. -złożył ręce jak do modlitwy. -Nie potrzebujesz niczego ode mnie?