Maestro's Steakhouse

Melinda

-poznałam 'super' faceta,... Od razu zrzedła jej mina. -... ale się nie udało, to totalny podrywacz, wrócił do swojej byłej... Ale oczywiście Melinda Davis zdążyła się zakochać. Mel westchnęła i nabiła na widelec sałatę.

Gość

-aah rozumiem złotko Ciebie, przykra sprawa.. -powiedziała smutno Gre.
-mimo, że paparazzi piszę o tym, że ja z tyloma facetami się spotykam i że zmieniam ich to w ogóle nie prawda..chcę poznać kogoś normalnego, a nie wychodzi..widocznie nie jestem do tego stworzona..faceci to dupki ! -krzyknęła Gre
-a ty się nie przejmuj...ten chłopak, o którym mówisz widocznie nie zasługiwał na Ciebie -dodała Gre
-ty jesteś piękna i znajdziesz księcia-zaśmiała się Gre i dopowiedziała

Melinda

-ty też go znajdziesz, zobaczysz... co do paparazzi to nigdy nie wierzę w to co oni tam wypisują. Melinda popiła sok.

Gość

-ale widać, że dalej się tym przejmujesz strasznie..masz z nim jakiś kontakt jeszcze? może udowodnij mu, co stracił, bo stracił wiele ! -powiedziała wyżyszm głosem G.

Melinda

-to tylko pogorszyło by mój stan, muszę o nim zapomnieć, ale to już nie istotne.. Gre teraz ty, powiedz jak to u ciebie było z facetami. Spytała zaciekawiona.

Gość

- po szpitalu przyłapałam Brandona [tego przystojniaka z uczelni] z inną dziewczyną...okazało się, że z tą dziewczyną jest 2 lata...strasznie się zdołowałam, musiałam wyjechać stąd, uciec i odpocząć..niby nic, ale wzięłam to do siebie...i tak to jest - powiedziała Gre wycierając ręką policzek

Melinda

Mel pogłaskała Gre po ramieniu. -przykro mi że trafiłaś na takiego... dupka.
-tak to z tymi facetami jest. Stwierdziła ze smętną miną Melinda.

Gość

-w domu trochę odpoczęłam, nabrałam siły i energii i myślałam, że zapomnę, ale to nie takie proste heh -westchnęła Gre
-ale damy radę, musimy ! -krzyknęła Gre pijąc toast z wody z cytryną

Melinda

Mel podniosła swój sok w górę. -damy radę. Po czym popiła sok.
-dobrze zrobiłaś wyjeżdżając na pewno ci to pomogło, hmm jak z Blair też wyjechałyśmy aż do Aspen jednak byłyśmy tam tak krótko, że to nic nie dało... jeszcze nas skłóciło.

Gość

-do Aspen? a co tam ciekawego było ? -spytała zaciekawiona Gre

Melinda

-śnieżne krajobrazy, itp miało być super, może by było, ale dostałam sms że muszę na drugi dzień pojawić się na uczelni, Blair zaś sądziła że wracam bo Dean, facet o którym wolę zapomnieć, tak sobie zechciał... a sama na lotnisku od razu wpadła w ramiona modela.. ehh.
Melinda popiła sok.

Gość

-modela? to teraz B. nie kręci z twoim kuzynem? -spytała zorientowana Gre

Melinda

-ha tu pies pogrzebany! -ona kręci z tym modelem Nate, chyba tak mu. Mel zrobiła minę jakby to było mało istotne. -..ale i podoba jej się mój kuzyn, co mi się w ogóle nie podoba, to młody i wrażliwy chłopak... a Bi nasza kochana wiemy jaka jest. -...kurde jakie to wszystko pogmatwane. Mel zjadła trochę sałatki.

Gość

-ehh, może dziewczyna chcę tylko poznać tego twojego kuzyna -odpowiedziała Gre.

Melinda

-poznać....?! dziś mi oświadczyła że się spotykają, a żebyś widziała jak Maxowi się oczy świecą jak ją widzi. -ale lepiej skończmy ten temat.