Koi

Gość

-Wiem, wiem. -uśmiechnęła się ciepło do niego.
-A co tam u Ash? -zapytała.
-Mam nadzieję, że nie jest na mnie śmiertelnie obrażona.

Nate · Gość

-Chyba nie. -wzruszył ramionami. -Przejdzie jej. -dodał.
-Wiesz, że jest impulsywna. Ale broni Jacka, bo go kocha. -dorzucił.

Gość

-Ale ja się tylko o nią martwię.
-Ten Jackson to niezłe ziółko. -prychnęła.
-Ash zasługuje na kogoś lepszego.

Nate · Gość

-Serce nie sługa. -wzruszył ramionami.
-Ja tam ją rozumiem. -zamyślił się.
-Są w życiu takie osoby, którym wybaczysz wszystko, chociaż wiesz, że nie powinieneś.

Gość

-Dusza romantyka się w Tobie odezwała. -uniosła brwi i szturchnęła go lekko w ramię.
-Taa.. On ją znów zdradzi, a ona mu wybaczy. -przewróciła oczami. -Błędne koło.

Nate · Gość

-Ty za to chłodna kalkulacja. Zero uczuć. -pokręcił głową.
-Gdzie twoje zamiłowanie do ślubów i miłości, które okazywałaś w czasie amnecji? -zapytał, uśmiechając się złośliwie.

Gość

-Ej byłam wtedy chora. -mruknęła.
-I nie pamiętałam, że nie jestem fanką takich romantyczności. -pokazała mu język.
-Zbierajmy się. -dodała. -Zmęczyłam się. -rzuciła i ziewnęła.

Nate · Gość

-Chodźmy. -przytaknął, zapłacił rachunek i wyszli.

Gość

Dziewczyna weszła z Jasperem do środka i usiedli przy stoliku koło okna.
-Dwie porcje lodów owocowych w pucharku. -rzuciła w stronę kelnerki.

Gość

-Ja chcę podwójne. -oznajmił Jasper, bawiąc się serwetkami.
-I dodatkowo polewę czekoladową. -dodał.

Gość

-Nie zjesz tyle. Będzie Cię bolał brzuch, a nie mam zamiaru potem ganiać z Tobą po lekarzach. -rzuciła pod nosem.

Gość

-Zjem. -zaprotestował i zmarszczył brwi.
-Jak mi nie kupisz to zacznę się rzucać po ziemi. -uśmiechnął sie złośliwie.

Gość

Dziewczyna prychnęła.
-Niech będzie. -zwróciła się do kelnerki i popatrzyła na chłopca.
-Nie możesz mnie tak szantażować.

Gość

-Mogę. -wyszczerzył zęby.
-I będę. -zachichotał.

Gość

-Mały potwór. -pokazała mu język. Kelnerka przyniosła im pucharki i postawiła na stoliku.
-Na pewno tego nie zjesz. -pokręciła głową i złapała łyżeczkę.