|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 22:05, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Dzięki. -odburknął. -Uspokoi Cię to, jeśli powiem, że pomyślę o tym?-zapytał bez przekonania. -Powiedz mi jedno. Jakbyś się czuła na moim miejscu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:06, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Na Twoim miejscu? -zdziwiła się. -Co masz na myśli?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 22:06, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Doskonale wiesz, co mam na myśli. Kiedy chłopakCię rzucał biegłaś do domu i ćpałaś. Ja przynajmniej próbuję normalnie funkcjonować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:08, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-I nie udaje Ci się to. -rzuciła. -Wiesz, co bym zrobiła na miejscu Blair? Pokazałabym Ci drzwi i kazała się wynosić. -warknęła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 22:09, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Damska solidarność? -uniósł brwi do góry. -To samo zrobiłbym na miejscu Twojego chłopaka. Kto normalny wytrzymuje Twoje ględzenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liam
Administrator
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4990
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BH
|
Wysłany: Śro 22:10, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
/// czy Nejt sugeruje, że Li jest nienormalny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:11, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna roześmiała się.
-Wiesz, co? Mam dość Twojej uszczypliwości. Idź poszukaj swojego rozumu, bo chyba zostawiłeś go dzisiaj gdzieś. -warknęła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 22:13, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Mówisz, że jesteś moją przyjaciółką, a obstajesz za kobietą która mnie zdradziła z pieprzonym Bassem. Chłopakiem Dul. Twojej przyjaciółki. Zastanowiłaś się jak ona się teraz czuje? -zapytał. -Skoro nie, to marna z Ciebie kumpela.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:15, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-A masz dowód, że Cię zdradziła? -zapytała. -Wyciągasz wnioski na podstawie kilku zdjęć. Idealny mężczyzna z Ciebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 22:18, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Znów to robisz! -krzyknął. -Ona może mnie osądzać, jak zobaczy zdjęcie z Ashley, albo z jakąś inną laską. A ja mam ją wiecznie przepraszać i płaszczyć się przed nią? O nie N.. Tylko winny się tłumaczy. Ja mam czyste sumienie. Jeśli jej zależy, niech ona się teraz postara. A jak nie, to znaczy, że nigdy jej nie zależało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:21, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Kocham Cię jak brata, więc zapomnę o tym co mi dziś powiedziałeś, chociaż mogłaby się obrazić. -powiedziała, starając się uspokoić. -Zależy mi na Twoim szczęściu, więc dam Ci wskazówkę. Idź do domu i pomyśl nad swoim postępowaniem. Jutro przyjdź rano do Agencji, przywieź mi i Suz kawę z PP i jeszcze raz przedstawisz mi swoje racje. -dodała w stała od stolika. -Zjedź mój obiad. Właśnie straciłam apetyt. -warknęła i wyszła z restauracji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melinda
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:24, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Mel powolnym krokiem weszła do restauracji. Westchnęła i usiadła przy stoliku ojca.
-ciesze się że przyszłaś.. Uśmiechnął się.
-miejmy to za sobą. Mruknęła.
Julian posmutniał, mimo to nie tracił nadziei. -i jak było na spotkaniu z Jen, wiesz to taka roztrzepana dziewczyna ale chyba się dogadaliście.
-taak oczywiście.. w końcu ja jestem studentką bez ojca a ona rozkapryszoną córeczką tatusia. Fuknęła. Julian spojrzał na nią zaskoczony..
-ale Melindo.. jeżeli się źle zachowała.. przepraszam..
-za to że nie było cię 19 lat mojego życia, też przepraszasz?
Julian spuścił wzrok..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melinda
Moderator
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:30, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
-chciałem być.. chciałem, ale nie pozwolił na to los..
-może pogoda też.. za bardzo wiał wiatr i odganiał cię od mojego domu. Odparła z ironią.
-Melindo posłuchaj mnie! Podniósł ton.
-kiedy dowiedziałem się o ciąży twojej matki chciałem by mieszkała w NY, w moim domu.. nie zgodziła się, chciała jechać do L.A.. napisać książkę.. nie mogłem jej zakazać więc pojechałem za nią.. robiłem wszystko by w czasie ciąży niczego jej nie zabrakło.. ale moja praca to podróże ciągłe.. dlatego twoja matka zdecydowała że nie chce by jej dziecko miała takiego ojca. Spuścił wzrok. - Melindo ona mi ciebie zabrała.. wysyłałem listy, paczki, na pewno żadnej nie dostałaś.. gdy chciałem cię odwiedzić nie byłem wpuszczany..
Mel czuła że traci grunt pod nogami.
-muszę to wszystko przemyśleć.. Mruknęła i wstała, spojrzała na jego smutną twarz..-odezwę się.. Odparła po czym już nie powstrzymując łez wybiegła z restauracji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:56, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Chłopak wszedł do środka i usiadł przy stoliku. Wziął do ręki menu i zaczął czytać.
-Jaką lubisz? -zapytał Sam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:59, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Em ... pepperoni - uśmeichnęła się lekko
- A ty ? - spojrzała na niego
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|