Koi

Gość

Dziewczyna zaśmiała się pod nosem.
-Nie chcesz go sobie wziąć na tydzień do siebie? -uśmiechnęła się do niej.
-Może Ty nauczyłabyś go jak ma się zachowywać. -przewróciła oczami.

Gość

-Moja mama nie kłamie! -uderzył pięścią w stół.
-Głupie jesteście. -mruknął i zmarszczył brwi.
-Nie lubię was. -dodał po chwili i popatrzył na Dulkę.
-Jaki masz samochód? -zapytał.

Gość

-Wziąć na tydzień takiego łobuza, który nas obraża? -uniosła brwi do góry.
-Nigdy w życiu. -pokręciła głową ze śmiechem.
-Zresztą nie wiem czy moje towarzystwo by na niego dobrze wpłynęło. -zaśmiała się. -Chyba nie chciałabyś by było jeszcze gorzej? -zachichotała.
-Mój samochód Ci się chyba nie spodoba, ale mam fajny motor. -uniosła brwi do góry łobuzersko się uśmiechając.
-Ale zapomnij o przejażdżce z ciotką za te słowa. -powiedziała gniewnym głosem.

Gość

-To może przynajmniej na dwa dni? -zerknęła na nią z nadzieją. -Pobawilibyście się z Czakiem w dom. -zachichotała.
-Nie wiem, czy może być jeszcze gorzej. -dodała po chwili.

Gość

-Motor? -popatrzył na nią, robiąc wielkie oczy.
-Jesteś najfajniejszą ciocią na świecie. -uśmeichnął się do niej słodko. -Jak chcesz możesz sobie zjeść moje lody. -dodał z poważną miną.

Gość

-Zapomnij eNka. -zaśmiała się głośno. -Sama się z nim męcz. -szturchnęła ją w ramię.
-A co Slim na niego? -spojrzała spod byka.
-Haha, chciałbyś. -zerknęła na Jaspera.
-Teraz za późno. -rozłożyła bezradnie ręce. -Jak mówiłam, że jestem fajna to nie wierzyłeś. -pokręciła głową ze śmiechem.
-A lody mam swoje. -zaśmiała się wskazując na swój puchar.

Gość

-Zawsze mogłam na Ciebie liczyć. -pokazała jej język.
-Slim widzi tylko czubek swojego nosa. Zresztą on sam jest jak dziecko. Siedzi i beczy o coś do jedzenia. -zaśmiała się pod nosem.
-Dwóch facetów w jednym mieszkaniu to koszmar. -pokręciła głową.

Gość

-Ale wtedy nie wiedziałem, że masz motor. -pokiwał głową z uśmiechem.
-Nie bądź zołzą. -dodał przymilnie i przekręcił głowę na bok.
-Przewieź mnie na motorze. -dodał słodko.

Gość

-I zawsze możesz. -wyszczerzyła ząbki do Naomi.
-Współczuję Ci, ale przynajmniej masz rozrywkę. -dodała z uśmiechem.
-No proszę, proszę ktoś mi tutaj wygląda na materialistę. -spojrzała na Jaspera spod byka.
-Będę zołzą. -powiedziała stanowczo, a po chwili się zaśmiała.
-Ale jak ładnie ciotkę przeprosisz to może przemyślę tą przejażdżkę. -zachichotała.

Gość

-Rozrywka nie ma co. -posłała jej półuśmiech.
-Jestem za młoda na niańczenie dzieciaków. -dodała i przetarła ręką czoło.

Gość

-Co to jest materialista? -zainteresował się.
-Przepraszam ciociu Dul. Jesteś ładna i nawet te czerwone włosy Co pasują, chociaż moje i tak są ładniejsze. -dodał z powagą.
-Teraz mnie przewieziesz? -popatrzył na nią z uwielbieniem.

Gość

-Dasz radę. To tylko.. dwa tygodnie. -zaśmiała się klepiąc ją po ramieniu.
-Nie co, a kto. -poprawiła go ze śmiechem.
-No nie wierzę, że nie wiesz. -uniosła brwi do góry.
-Teraz to spytaj siostrzyczki czy Ci pozwoli się ze mną przejechać. -zaśmiała się w stronę Naomi.
-Bo wiesz, to może być niebezpieczne. -pokiwała palcem.

Gość

-No nie wiem, nie wiem. -pokręciła głową.
-Zobaczymy jak się będziesz zachowywał. -uśmiechnęła się złośliwie.
-Jeszcze jeden taki numer z tarzaniem się po ziemi, a zapomnij o motorze. -wyszczerzyła zęby.

Gość

-Będę grzeczny. -odparł ze słodkim uśmiechem.
-Nie będę już krzyczeć na ulicy. -skrzywił się lekko.
-Ja wiem wszystko. -zaprzeczył. -Tylko czasami mi się zapomina. -podrapał się po głowie.

Gość

-Tarzanie się po ziemi? -uniosła brwi do góry ze śmiechem.
-To jak Ci siostrzyczka pozwoli, to poprosisz siostrzyczkę jeszcze o jakieś specjalne wdzianko. -zaśmiała się.
-Wiesz, na mój motor wstęp tylko w specjalnym odzieniu. -zastrzegła. -Wiesz, tak dla lansu. -zachichotała w jego stronę.