Salon.

Blair

[link widoczny dla zalogowanych]

Blair

Blair powolnym krokiem weszła do salonu. Zdjęła buty i usiadła na sofie.
- Wczoraj był zwariowany dzień, ale...
I nagle przybrała swoją knującą minę, uśmiechnęła się
- Mam pomysł. - powiedziała B dumna z siebie.

Blair

Blair weszła do salonu. Rozejrzała się dookoła i poszła do sypialni.

Blair

Blair powolnym krokiem weszła do salonu. Rzuciła torebkę na sofę i zdjęła buty. Usiadła bezwładnie i rozejrzała się po pokoju.

Blair

Blair usiadła zrezygnowana.
- Doroto ! Daj dla przystojniaka jeść ! - krzyknęła.

Blair

- Doroto. Przygotuj torbę.
- Wychodzę, wrócę w nocy. - powiedziała Blair i ucałowała swoją opiekunkę w policzek.

Blair

Blair weszła do salonu rozejrzeć się po domu.
- Przystojniak, Przystojniak zawołała swojego pupilka.
Wzięła go na ręce i przytuliła mocno.

Blair

Blair usłyszała głośne pukanie do drzwi.
W drzwiach zobaczyła zadyszanego Cartera, który krzyczał:
- Blair szybko !
Blair chwyciła torbę, dała ją Carterowi i zbiegła po schodach.

Blair

Blair powolnym, chwiejnym krokiem weszła do domu. Dorota wybiegła przestraszona.
- To tylko ja. - powiedziała smutnym głosem Blair.
- Miss Blair co się stało ? - zapytała troskliwie Dorota.
- Doroto, nie chcę o tym rozmawiać. - powiedziała i się rozpłakała.
Blair rzuciła torebkę na sofę, sama usiadła. Nie pojmowała tego co się dzisiaj stało. Musiała znaleźć Cartera, musiała ! Wycisnęła numer telefonu:
- Tom ? - zapytała. - Musimy się spotkać...
I wyszła tak szybko jak weszła.

Melinda

Mel zapukała w drzwi, zaledwie po kilku sekundach, otworzyła je Dorota.
-tak panno Davis?
-jest Blair.
-przykro mi, ale jak wyszła od południa, tak jej jeszcze nie ma.
-okey rozumiem. Odpowiedziała Melinda, po czym pożegnała się ze służącą Blair, i wyszła.

Gość

Carter szybkim krokiem skierował się do drzwi wejściowych i zapukał nerwowo.
- Tak ? - otworzyła Dorota.
- Blair wróciła ? - zapytał z nadzieją, że Dorota za chwilę zawoła Blair.
- Nie, niestety panienka Blair jeszcze nie wróciła. Pani Melinda Davis również szukała Miss Blair.
Carterowi chodziły po głowie najgorsze myśli, gdy usłyszał te informację.
- Dziękuję. - powiedział i pobiegł do samochodu.

Blair

Blair weszła chwiejnym krokiem do domu.
- Miss Blair, co się stało ? - zapytała z troską Dorota.
- Nie teraz... - odpowiedziała Blair.
I padła na łóżko.
- Muszę się umyć. - powiedziała i skierowała się w stronę łazienki.

Melinda

Mel usiadła na łóżku Blair, i schowała twarz w dłoniach. Tyle się dzisiaj stało, Blair, i Carter ja... i Dean. Drążyła myślami. Czekając na Blair.

Blair

Blair weszła i powoli usiadła na sofie obok Mel.
- nie płacz. - powiedziała.

Melinda

-Blair... tak mi przykro, że to wszystko ci się przytrafiło. Mel już całkowicie się rozpłakała.