Salon.

Blair

Bi wzięła chłopaka za rękę i poprowadziła do swojej sypialni.
- Ja Ci się nigdy nie będę w stanie odwdzięczyć. - powiedziała smutno otwierając drzwi. Bała się ranka i wiadomości, które może przeczytać.

Gość

- Nie musisz. - rzucił krótko i poszedł za nią.

Blair

Blair usiadła w salonie, próbowała wczuć się w melodię piosenki, ale to całkowicie jej nie wychodziło. Odłożyła zrezygnowana kartkę i położyła się na sofie.

Blair

Blair włączyła laptopa, przeczytała jeszcze raz informację o Jenny po czym kliknęła, by przeczytać ostatni wpis Donosiciela. Pierwsza plotka już dała jej o sobie znać, ale miało być jeszcze gorzej. Ze złości do oczu Blair cisnęły się łzy, a już nie łzy rozpaczy, a łzy nienawiści. Miała tego serdecznie powyżej uszu, rzuciła laptopem o ziemię, a ten rozpadł się w pół i wybiegła z domu.

Blair

Bi podeszła do drzwi, wyjęła z torebki klucze i otworzyła dom.
- Rozgość się. - uśmiechnęła się promiennie do O. - A ja napiszę do Deana.

Dean

Deanz zapukał do drzwi Blair.

Gość

Ozzie podszedł do drzwi i otworzył je.

Dean

Dean zdziwił się na widok nieznajomego mężczyzny. xd
-jest Blair?

Gość

- Tak jest, Ty jesteś Dean, prawda? - zapytał. - Wejdź.

Blair

- Hej Dean. - rzuciła Blair ściągając buty. - To jest Ozzie. - usiadła na sofie. - Napijecie się czegoś ?

Dean

-hej Blair.. nie dzięki.
-Dean Winchester. Przedstawił się Oz.

Gość

- Ozzie. - podał rękę komisarzowi.

Blair

Bi spojrzała na Deana. - I co nowego wiecie ? - spytała lekko przerażonym głosem.

Dean

-jak wiesz.. wczoraj zginęła kolejna ofiara.. nie wiem jak to jest między tobą i tym Nate.. ale masz jakieś spostrzeżenia.. dotyczące tego że wszystkie ofiary prócz C.Bennet to były jego dziewczyny?
Spytał.

Gość

Ozzie usiadł na sofie obok Bi. <3