Salon.

Melinda

-zapomniałam o tym, zaraz napisze sms, do Deana. Powiedziała Mel, popijając herbatę.

Blair

- Dziękuję. - odpowiedziała smutnym głosem Blair.
Tak bardzo się o niego martwiła, chciała żeby go wypuścili, lecz wiedziała, że to tylko marzenia.

Melinda

Mel odebrała sms.
-zaraz odbędzie się przesłuchanie, dopiero po nim , Dean coś będzie wiedział. Powiedziała z troską w głosie Mel.

Blair

Więc Blair musiała jeszcze trochę wytrzymać, przesłuchanie mogło się ciągnąć godzinami. - Mam nadzieję, że Carter będzie współpracował. - powiedziała i popiła łyk ciepłej herbaty.

Melinda

-na pewno, i Dean mu pomoże, wszystko się ułoży.

Melinda

Idę do toalety. Skłamała Mel, i czym prędzej wyszła przed budynek.

Blair

- Dobrze. - odpowiedziała ledwo żywa Blair nie kojarząc, że przyjaciółka wychodzi z domu.

Dean

Dean zaparkował przed budynkiem, zobaczył jak Melinda stoi i tępo wpatruje się w chodnik, Podniosła głowę, i widząc Deana, od razu rozpromieniła się.
-zostawiłaś u mnie torebkę. Dean podał Mel, jej torbę.

Melinda

Melindzie trudno było oderwać oczy od Deana, tym bardziej że on nie odrywał swoich od niej.
-i jak przesłuchanie?

Dean

-sądzę że Carter wykaraska się z tego.. jeszcze wczoraj bym do tego nie dopuścił, ale faktycznie jakby nie było skończył z tym, mamy na to dowody, i przede wszystkim pomoże nam... Blair nie ma się o co obawiać, niedługo zobaczy Cartera.
Dean spojrzał się przed siebie, gdy nagle go zamurowało. Dziewczyna zbliżyła się do niego, sekundę później, wspięła się na place. I go pocałowała....

Melinda

Melinda delikatnie musnęła jego wargi. Chciała, ba pragnęła o wiele więcej, ale tylko tyle przystawało mu w tej chwili dać. Odchyliła się. I ustała mu naprzeciw, spoglądając na jego wyraz twarzy. Chłopak były wyraźnie zaskoczony.
-hmmm a to za co? Zapytał, przeszywając melindę wzrokiem, na tyle że musiała spojrzeć w bok.
-chciałam ci podziękować, za Cartera, za Blair... dziś mnie uratowałeś.... sądzę że tak chociaż mogłam skromnie, ale podziękować. mel oblała się rumieńcem.

Blair

//// juppi Very Happy

/////

Dean

///też na to czekałam///
Dean uśmiechnął się łobuzersko.
-cóż... w każdym z przypadków, robiłem tylko to co do mnie należy.

Melinda

Melinda uśmiechnęła się uroczo. Nadal wolała nie spoglądać na Deana, i tak już się czerwieniła.
-zapomniałam... Blair!
-nie chcesz wejść?
Dean spojrzał na nią przenikliwie, bo oto pojawiła się ku temu okazja, bo mel spojrzała prosto w oczy Deanowi.
-nie, praca wzywa, ale ty już idź i powiedz jej wszystko.
-okey. Dean jeszcze raz uśmiechnął się do Melindy po czym nadal z łobuzerskim uśmiechem na twarzy poszedł do samochodu.
Melinda odczekała chwilę po czym wróciła do Blair. W środku, czuła coś dziwnego. Jakby motyle w brzuchu xd

Blair

Blair spojrzała na przyjaciółkę.
- Czemu jesteś taka czerwona? - spytała z zaciekawieniem.