Salon.

Blair

- Dean powiedział, że ma taki styl przesłuchiwania. - wzruszyła ramionami. - Powiedział, że jeśli nie będę współpracować to posądzi mnie o współudział. - głos lekko jej się załamał.

Nate · Gość

-Za co? -zapytał z troską w głosie. -Oh Blair chciałbym Ci jakoś pomóc.. -westchnął i przytulił ją do siebie mocniej.

Blair

- Za to, że nie chcę współpracować, ale ja naprawdę nic nie wiem. - mówiła z lekkim wyrzutem. - Pomagasz mi w tym, że przy mnie jesteś. - na jej twarzy zagościł uśmiech. - A kupiłeś te auto ?

Nate · Gość

-Może powinniśmy poszukać jakiegoś adwoata. -westchnął. -Ktoś powinien Ci pomóc. W co ten Carter Cię wpakował? -zapytał i pocałował ją w czółko. -Jeszcze nie kupiłem. Cadillac jest różowy. Jak będę jeździł takim autem. -uśmiechnął się pod nosem.

Blair

Blair roześmiała się. - Ale przecież zawsze możesz go przemalować. - bawiła się kosmykiem jego włosów. -A rozmawiałeś z rodzicami kochanie ? Nie mogę się już doczekać. - zachichotała.

Nate · Gość

-Jakoś zapomniałem do nich zadzwonić. -rzucił z zamyśleniem. -Przyznam, że trochę się boje ich wizyty. -uśmiechnął się pod nosem. -Jak przemaluję to straci swój urok. Ale chyba kupię go, naprawię i sprzedam. W końcu to klasyk.

Blair

- Dlaczego się boisz ? - spojrzała na niego z zainteresowaniem. - Boisz się, że mnie nie polubią ? No jak straci swój urok, to różowym jeździj, różowy jest taki słodki jak Ty - zachichotała.

Nate · Gość

-Jestem słodki? -zapytał z uśmiechem. -Raczej boję się ich zachowania. Mówiłem Ci, że są konserwatywni. Oboje pochodzą z dobrych domów, mieli wszystko podkładane pod nos. Myślą innymi kategoriami. Nie musieli o nic walczyć, bo wszystko mieli jak na tacy. No i są upierdliwi. Szczególnie mama. -przewrócił oczami. -Jest twardą zawodniczką. Starcie z nią to jak zderzenie z czołgiem. -zachichotał. -Polubią Cię. Uwielbiają takie grzeczne dziewczynki. -dodał z uśmiechem. -Chyba zawsze chcieli mieć córkę. -dodał z zamyśleniem. -Naomi i Jen były dla nich jak własne dzieci.

Blair

Delikatnie musnęła wargami jego szyję. - Jesteś słodki. Więc sugerujesz, że jestem grzeczną dziewczynką? Cóż za komplement w Twoich ustach. Uważaj, bo z Twoją mamą ustalimy Ci całą przyszłość i nie będziesz miał nic do gadania. - zaśmiała się.
- A ja się już nie mogę doczekać. Niedługo poznasz moją matkę. - mimowolnie delikatnie się skrzywiła.

Nate · Gość

-To by jej się spodobało. Punkt pierwszy planu brzmiałby : Studia. Punkt drugi: Ślub. Ahh i oczywiście rzadnego seksu przed. -uśmiechnął się lekko. -A jak myślisz, Twoja mama mnie polubi?

Blair

- Co do żadnego seksu przed to się nie zgadzam. - uśmiechnęła się łobuzersko. - Ale reszta mi pasuje. - wystawiła mu język. - Moja mama Cię pokocha, jesteś jej ideałem. Tylko ja jej nigdy nie pasuje. Moja mama uważa, że jestem za gruba. - rozłożyła bezradnie ręce.

Nate · Gość

-Za gruba? -zdziwił się chłopak. -Sama skóra i kości. -powiedział. -Przecież Ty praktycznie nic nie jesz. Blair czy Twoja mam jest szalona? -zapytał unosząc brwi.

Blair

- Moja mama ma fioła na punkcie idealnego wyglądu. - wzruszyła ramionami. - Uważa, że tylko teraz będę najszczuplejsza i najszczęśliwsza, więc muszę jeszcze schudnąć. - powiedziała ze zrezygnowaniem. - Więc nasłuchasz się jaka to ja jestem okropna. - zatoczyła koło rękoma.

Nate · Gość

-Przecież masz świetną figurę! -zdziwił się. -Jak dla mnie powinnaś nawet przytyć i nabrać trochę ciała. -uśmiechnął się. -Nie musisz się odchudzać. Szczęście nie zależy od Twojej wagi.

Blair

- A jakbym była małą pulchną, chodzącą, świnką to byłbyś ze mną ? - zaśmiała się obserwując reakcję chłopaka. Wstała i usiadła mu na kolana. - Miałbyś na kolanach z jakieś 25 km więcej. - uśmiechnęła się złośliwie.