Club 'Home Night'

Melinda

-Nathan.. no proszę Rachel. Zaśmiała się. -on i Haley to Naley po prostu, nierozłączni.
-sądzę że nie mogłam już o niego walczyć, on i Peyt to było przesądzone. Spuściła wzrok.
-kiedyś byliśmy zgraną paczką... szkoda że dziś już została nam dorosłość.. i prawdziwe problemy a nie skradziony test z rachunków w ostatniej klasie. Uśmiechnęła się łobuzersko.

Gość

-No co, prawie miałam go w garści. -zaśmiała się złośliwie. -Ale widzisz, dla mnie Bozia żadnego faceta chyba nie stworzyła. -wzruszyła ramionami chichrając się.
-E tam przesądzone. Po prostu Peyton sobie to lepiej rozegrała. -wzruszyła ramionami. -A Ty się poddałaś i poświęciłaś dla niej. Cała Mel. -rozłożyła ręce.
-Pamiętasz naszą akcję ? -zaśmiała się szeroko. -Byłyśmy genialne!
-Mel, cofnijmy czas, co Ty na to ? -spojrzała z nadzieją. -Szkoda, że to nierealne. -zasępiła się.

Gość

/Rachel idzie sobie Sad

zakończ to jakoś, że niby musisz iść, czy coś

baj Melciu

/

Melinda

Mel spojrzała na Rachel. -nawet nie wiesz jakbym chciała.. cofnąć się do liceum..no ale cóż.Popiła drinka.
-może gdzieś na ziemi jest facet dla ciebie.. no ale wiesz, jeszcze go nie spotkałaś. uśmiechnęła się.
-i przestańmy już gadać o Peyt i Luku, jest jak jest. Kiwnęła przytakująco.

Melinda

-oj jak późno już. Mel spojrzała na zegarek. Wstała i wyjęła banknot który położyła na stoliku.
-niedługo się z tb skontaktuję kochana. Ucałowała ją w policzek i wyszła z klubu.

Blair · Wysłany: Wto 21:56, 23 Mar 2010 Temat postu:

Blair weszła do klubu, zajęła jeden ze stolików i obserwowała siedzącą nieopodal kobietę.

Blair · Wysłany: Wto 22:44, 23 Mar 2010 Temat postu:

Blair oparła się znudzona o oparcie krzesła. Spojrzała na roześmianą kobietą, która gadała z jakimś facetem. - Głupia suka. - burknęła sobie pod nosem i dopiła swojego drinka. - Mam nadzieję, że to będzie warte czekania. - westchnęła i wróciła do obserwowania blondynki.

Dean

Dean wszedł do klubu, usiadł brzy barze.

Melinda

Mel weszła do klubu, odgarnęła włosy na bok. Doszła do Deana, pocałowała go w policzek i usiadła obok.
- ale jestem zabiegana, mam sporo pracy przed wyjazdem do L.A. Westchnęła.
- po proszę wodę. Kiwnęła do barmana i spojrzała na Deana. - stało się coś?

Dean

- jednak wracasz odwiedzić stare śmieci? Spojrzał na nią ze złośliwym uśmiechem.
- nic się nie stało. Pokiwał głową. - po prostu Rachel mnie odwiedzi... Mruknął.

Melinda

- tak, stęskniłam się za L.A. Uśmiechnęła się.
Napiła się wody, i o mały włos nią nie zakrztusiła. - co? Rachel przyjeżdża do NY ? Zrobiła wielkie oczy.

Dean

- tak. Kiwnął głową ze śmiechem. - w końcu nie zerwaliśmy jak wyjeżdżałem. Odparł już poważniejszym tonem. - co cię tak zdziwiło?

Melinda

- wiem, wiem... Uśmiechnęła się blado.
- no nic. Odparła wpatrując się w szklankę. - po prostu jestem zaskoczona.. Uśmiechnęła się. - kiedy będzie w NY ? Spytała.

Dean

- niedługo powinna wylądować. Powiedział lekkim tonem.
- chyba się miniecie.. jak ty niedługo lecisz do L.A. Odparł patrząc na Mel.

Melinda

Mel pokiwała głową milcząc. Wykonała wdech i spojrzała na Deana.
- powiesz jej o tym.. co się stało?