Salon

Melinda

-ale ona była z nim w ciąży, Blair w ciąży... wiedziałam że coś jest między, to było wiadome, to jak na siebie patrzyli...
///sorry, za przerwy////

Blair

Blair spuściła wzrok.
- Nie martw się. Już więcej nam nie wejdzie w drogę. - powiedziała Blair chowając telefon do torby.

Melinda

-oj Blair daj spokój, nie możemy mącić między nimi. Mel wstała raptownie. I spojrzała na Blair. -nie wiemy jaka jest sytuacja, między nimi. Mel wiedziała już teraz że nie jest to błaha sprawa dla Deana typu, jakaś niezaspokojona kochanka, tylko było to coś ważniejszego, tu w grę wchodziło uczucie. Była tego pewna.

Blair

Blair tępo spojrzała przed siebie.
- Muszę iść do domu. Zobaczymy się później. Trzymaj się. - uśmiechnęła się smutno i wyszła.

Melinda

-okey. Odpowiedziała Mel. I nadal stałą z nieobecnym wzrokiem.

Melinda

Melinda już wjeżdżała na aleję do swojego domu.
-a co tam u cioci? Spytał Max.
-jest w San Francisco na promocji swojej nowej książki, ale powiedziała że ze względu na swojego ukochane siostrzeńca przyjedzie już na najbliższy weekend.
-to super. Stwierdził z uśmiechem. Melinda zaparkowała pod budynkiem. Max wysiadł, wziął swoją torbę z bagażnika, i wszedł za Mel do jej mieszkania.

Melinda

Mel z szafy wybrała srebrną, krótką sukienkę. Do tego wysokie buty. Zaczęła szperać w szufladzie, znalazła kolczyki, i cekinową torebkę. Ze swoimi zdobyczami szybko pobiegła do łazienki.

Melinda

Melinda położyła się do łóżka, cały czas czuła że coś jest nie tak, ale to uczucie znacznie osłabło na sile.

Blair

Blair zapukała do drzwi i czekała aż ktoś otworzy.
Z włosów ciekła jej woda, z oczu ciekły jej łzy.

Melinda

Mel usłyszała pukanie, szybko wyskoczyła z łóżka i pobiegła otworzyć drzwi.
-Boże Blair co się stało?

Blair

- Ukradli mi samochód, potem piłam na plaży...
- Mogę wejść ? - zapytała smutno.

Blair

Blair spojrzała zrezygnowana.
- Dobra... Idę do domu. - powiedziała Blair i wyszła.

Melinda

//usuń tego posta wyżej/// xd
-wchodź, jak to ukradli ci samochód? Zapytała przerażona Mel.

Blair

Blair nie miała się gdzie podziać więc znowu zapukała do Mel.
- Mel... - rozpłakała się.

Melinda

////otworzyłam ci drzwi PRZECIEŻ!/////