Salon

Melinda

-teraz już będę wiedziała to zawsze. Odpowiedziała łamiącym głosem. I poczuła że jej oczy stają się wilgotne.
-ale okey, już koniec płakania. Stwierdziła się uśmiechając.

Blair

- Wydaje mi się, że mamy zaległą, szczerą rozmowę. - uśmiechnęła się Blair przeliterowując szczerą.
- Aby już więcej nieporozumień nie było. - uśmiechnęła się spoglądając w stronę Maxa.

Melinda

-owszem mamy... to co teraz? wypad do clubu? Zapytała z entuzjazmem Melinda.

Blair

Blair wyszczerzyła usta w uśmiechu.
- Jasne. - powiedziała.
- Tylko muszę jechać do domu, się przebrać. - powiedziała ze strachem w oczach.

Melinda

-może lepiej, poszukasz czegoś w mojej szafie...

Blair

- Skoczę do Prady. - powiedziała zadowolona Bi.
- Czekajcie na mnie ! - wybiegła z domu.

Melinda

-cała Blair. Mruknęła Mel. I spojrzała na brat.
-wszystko okey?

Maxxie

-tak. Odpowiedział z uśmiechem.

Blair

Blair weszła i stanęła w wejściu.
- I jak ? - zapytała uśmiechnięta.

Melinda

//co jak XD :LOL:///

Blair

/// b prezentuje swoja sukienke xd///

Melinda

Maxxie aż otworzył buzię.
-wyglądasz jak bogini! Stwierdził z uwielbieniem w oczach. Mel skarciła go spojrzeniem,
-cudowna jest. Odparła z uśmiechem.

Blair

Mel posłała minę dezaprobaty dla Mel.
- Cieszę się, że Wam się podoba. - uśmiechnęła się.
- No to teraz ja czekam na was. - powiedziała siadając na sofie.

Melinda

-ach no tak. Stwierdziła Mel i już szła w stronę swojej sypialni, gdy się raptownie odwróciła.
-a ty na co czekasz? Spytała podejrzliwie brata.
-nie wystrajam się jak dziewczyny, przecież....
-och to super, ale teraz już szoruj się przebrać! Zrobiła groźną minę. Maxxie poszedł do swojej sypialni, Mel z miną triumfatorki skierowała się w kierunku swojej sypialni.

Blair

Blair siedziała i rozglądała się po pokoju przestraszonym wzorkiem. Coś uderzyło w okno, a Blair aż podskoczyła. "To tylko ptak" uspokajała się.
- Powrót do pustego domu, to niezbyt dobry pomysł. - powiedziała po cichu do siebie.