Łazienka

Melinda

Melinda szybko ubrała fioletową sukienkę, na biegu założyła buty. Po czym spryskała delikatnie nabłyszczaczem włosy, układając je w miękkie fale, założyła diamentowe koczyki. Poprawiła makijaż rzęs maskarą, po czym użyła błyszczyka do ust. Skropiła się perfumami, i była pewna że jest gotowa do wyjścia. Postanowiła wyjść trochę wcześniej.

Melinda

Melinda weszła do łazienki, zdjęła sukienkę, i wrzuciła ją do kosza na brudne ubrania. Odkręciła kurek z letnią wodą.Zmyła makijaż z twarzy, umyła zęby.Po czym weszła do wanny by wziąć długą kąpiel. Rozmyślając o zeszłej jakże magicznej nocy. Natępnie pomalowała rzęsy, usta oraz delikatnie oczy.Wysuszyła i wyprostowała włosy.Użyła ulubionych perfum. Po czym wyszła z łazienki.

Melinda

Melinda szybko się ubrała, poprawiła makijaż i fryzurę. Była już gotowa do wyjścia.

Melinda

-jak chcesz to skorzystaj z łazienki, niedługo wychodzimy. Stwierdziła sprawdzając czy dobrze zapięła kolczyki.

Melinda

Melinda myła zęby spoglądając na swoje odbicie w lustrze. Spięła mokre włosy, była w pidżamie. Z oddali słyszała telewizor, który oglądał Maxxie. Patrzyła na swe odbicie... i czuła, czuła że coś się stało.

Melinda

Melinda wzięła szybki, orzeźwiający prysznic. Umyła zęby, wysuszyła i wyprostowała włosy.Po czym wybrała ze swojej szafy, ubranie na dziś, ubrała się, zrobiła makijaż.
I była gotowa na dzisiejszy dzień.

Melinda

Umyła twarz zimną wodą. Tępo wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze.
-dlaczego nadal się nią bawił, udając że to ona go zraniła? -dlaczego w ogóle tu przyjechał, przecież miał już Katie? Wyparła z całej siły te pytania ze swojego umysłu.

Melinda

Melinda poprawiła makijaż, na nieco mocniejszy, wyprostowała włosy. Ubrała się w wybraną przez siebie sukienkę. I była gotowa do wyjścia.

Melinda

Mel wzięła długi prysznic. Umyła zęby.Następnie wysuszyła włosy, układając je w miękkie fale. Wykonała delikatny makijaż, starając się wyeliminować cienie pod oczami.

Melinda

Melinda poprawiła makijaż i fryzurę. Użyła ulubionych perfum, i była gotowa do wyjścia.

Melinda

Mel napuściła wody do wanny, nalała różnych olejków. Przez dobre 15 minut leżała w pianie. Następnie, zmyła makijaż. Zadbała o nawilżenie cery. Umyła zęby, rozczesała włosy.

Melinda

Melinda wyszła z wanny po długiej kąpieli. Wysuszyła i wyprostowała włosy. Wykonała delikatny makijaż, założyła świeże ubranie. Po czym szybko wyszła z domu.

Melinda

Mel buchając złością ubrała sukienkę.
-Mel nie zachowuj się jak dziecko.. Dean stał pod zamkniętymi drzwiami.
- a ty pierw przestań mnie napastować. Odburknęła.
Dean wybuchnął śmiechem.
-napastować??
-tak.. i możesz sobie już iść bo ja stąd nie wyjdę. Odpowiedziała urażona. Założyła ręce na piersi.
-przepraszam.. sama do tego doprowadziłaś..
-ja?! Warknęła.
-gdybyś nie paradowała w samej bieliźnie to bym się tak nie zachował.
-paradowała?.. ty mi kazałeś się rozebrać.. Mel wyszła z łazienki, posyłając mu mordercze spojrzenia.

Dean

-dobra, już dobra.. to faktycznie moja wina.. Przytulił dziewczynę.
Doszedł ich odgłos dzwoniącej komórki.

Melinda

Mel poprawiła makijaż na nieco mocniejszy ale nadal subtelny. Przebrała się w wybrany z szafy strój. Poprawiła pofalowane włosy.. i była gotowa do wyjścia.