Polana

Melinda

-to dziwne.. powinien powiedzieć ci całą prawdę.. Mel przymrużyła oczy. -ale te słońce parzy..

Gość

-Może go jeszcze jakoś przekonasz, w końcu kobiecie w ciąży nie powinno się odmawiać. -zaśmiała się. -Trzymaj się. -rzuciła do El. -No wczoraj sobie spaliłam tyłek, ale już zbrązowiał. -powiedziała dumnie Dul w stronę Melki.

Melinda

-czuję że już mnie bolą ramiona.. Spojrzała na nie z obawą. -nie mogę tak leżeć.. idę się przejść.. Wstała. -bd za jakieś kilka minut. Uśmiechnęła się do dziewczyn i poszła a stronę dróżki.

Gość

-Spoko, ja tu sobie jak coś cały czas jestem. -odprowadziła Melkę wzrokiem, kładąc się plackiem na plecach.

Dean

Dean przeszedł przez polanę. Oparł się o samochód.

Melinda

Mel wytarła łzy i wyszła z lasu. Przeszła koło Deana nie patrząc na niego, wróciła do Dul.
-już jestem.. coś mnie ominęło? Uśmiechnęła się blado.

Gość

-Nic Cię nie ominęło. -powiedziała lekko się podnosząc. -A coś Ty płakała ? -spojrzała na nią, widziała że coś jest nie tak.

Melinda

-nie.. wszystko okey.. Odparła.
- po prostu gadałam z Deanem.. i lepiej chyba jakby tej rozmowy nie było.. Spuściła wzrok.
-a gdzieś ty Chucka zgubiła? Uśmiechnęła się do niej.

Gość

// Czaka nikt nie chce. //

Gość

Dul objęła Mel ramieniem, nie chciała wypytywać za bardzo o szczegóły.
-Będzie dobrze, wiesz jak jest z facetami. Raz są, raz ich nie ma. -starała się ją pocieszyć. -Nie ma co się smutać, jeszcze trafisz na tego właściwego. -uśmiechnęła się.
-Chuck ? Pewnie śpi gdzieś skacowany. -zaśmiała się.

// Jak to nikt ? Zły

//

Melinda

-dzięki Dul.. za wsparcie, na prawdę dobra z ciebie pocieszycielka. Uśmiechnęła się łobuzersko.
-no tak.. Dereck też na pewno zasnął.. Zaśmiała się.
I spojrzała przed siebie. - ogniska coś dziś nie rozpalają..

Gość

// Czak nie śpi skacowany ! //

Gość

-Zawsze służę pomocą. -odwzajemniła łobuzerski uśmieszek. -No nie ma chłopaków, to nie ma ogniska. -wzruszyła ramionami.

// Niech Czak przyjdzie do Dul i Mel, Dul idzie zjeść i zaraz dołączy do Was //

Melinda

-szkoda.. a może i lepiej, nikt nie wpadnie na durny pomysł by grać. Wzdrygnęła się.

Gość

// Mel poszła ? bo jak tak to niech Czak przyjdzie do Dul jak chce //