The KeyClub

Gość

Carter szybkim krokiem wszedł na The Key. Podszedł do barku.
- Z kierownikiem proszę.
Nagle pojawił się łysy mężczyzna, z którym wyszedł na zaplecze.

Blair

Blair weszła trzymając Gre pod rękę.
Wypatrzyła wolny stolik i zaprowadziła do niego Gre.
- Nie smuć się, powiedz mi, co się dzieje? - zapytała troskliwie B.

Gość

bo nadal myślę o tych chłopakach, o Brandonie, którego będe teraz codziennie pewnie widywaĆ i o znajomym z Balu, do którego mam słabość...
-barman, wódkę tutaj poproszę -krzyknęła do barmana Gre.

Blair

- Dla mnie martini ! - dodała.
- Wiesz co się dzieje z tym kolesiem z balu? Masz jakiś numer do niego? Może napisz. Zobacz co z tego będzie. A ten Brandon? To ten ze studiów? - dodała zaciekawiona B.

Gość

-Brandon to ten chłopak, który sie do mnie dosiadł wczoraj na zajęciach. Strasznie jest przystojny i na dodatek miło dziś spędziłam z nim dzień

zabrał mnie do Parku...a ten chłopak z Balu pisze do mnie, aby się spotkać, ale nie ma kiedy, bo to albo szkoła, albo przyjaciółki. Gre opowiadając wypiła od razu kieliszek wódki bez zapijania. Poprosiła od razu o drugi.

Blair

- Zwolnij Gre, noc jest długa, zdążymy się upić. To może spotkaj się z tym kolesiem z balu? Jak mu na imię? W ogóle musisz mnie z nim poznać, muszę zobaczyć czy jest warty zachodu. - powiedziała B z entuzjazmem.

Gość

-ma na imię Teodoriusz [

], chętnie ciebie z nim poznam. Jeśli lubisz blondynów z niezłym ciałem i kochanym charakterem, to polubisz go ! -uśmiechnęła się Gre.

Blair

- Teddy powiadasz? Ciekawie brzmi. Jasne czemu nie, mało znam tu ludzi.
Nagle jakiś męski głos krzyknął na pół sali:
- Carter do zobaczenia jutro !

Melinda

Melinda weszła pewnym krokiem do klubu, zalotnie odgarniając grzywkę. Zauważyła stolik, przy którym siedziały jej dwie koleżanki. Pomachała im i podeszła się przywitać.

Gość

-Blair słyszałaś? Carter ! - krzyknęła zaciekawiona Gre.
zauważyła Melindę. Pomachała i zawołała: 'chodź tu szybko kochana!'

Blair

- Blair pomachała wesoło Melindzie.

Melinda

-Witam dziewczyny, uśmiechnęła się Melinda. I usiadła obok Blair.
-Carter któż to taki? Spytała się Gre.

Blair

- Słyszałam, ale on znikł już gdzieś w tłumie. Nie mam szans go dogonić. - dodała zasmucona Blair. Z resztą Carterów jest miliony.

Gość

- podejrzewam, że jest to ten chłopak, o którym wczoraj wspominała Blair. Otóż Blair ma coś do niego..'no Blair opowiedz Melindzie' -sturchnęła koleżankę lekko.