Joya

Gość

- No to super - uśmiechnęła się
- Cóż za zaszczyt - zaśmiała się
- Chociaż w sumie to należy mi sie to - powiedziała kiwając lekko głową - I Melce też, bo przecież założyłyśmy twój fanclub - zaśmiała się

Gość

-Spoko, starczy dla wszystkich. -uśmiechnął się pod nosem.
-Plakat z moją podobizną, też chcesz? -uniósł brwi.

Gość

- Nie wiem czy mi sie zmieści - pokiwała głową zastanawiając się
- Mam ich już tyle - dodała próbują się nie roześmiać

Gość

-Ojj musi Ci się zmieścić. -skrzywił się.
-Nigdy nie za mało mnie. -zaśmiał się pod nosem.
-A ten nowy będzie najlepszy. -pokazał jej język.

Gość

- Nigdy za mało Ciebie ? - powtórzyła i zaczęła się śmiać
- To wiesz co , jak tylko wrócę do domu zacznę robić miejsce - dodała
- Tylko wymiary mi musisz podać - powiedziała nie przestając się śmiać

Gość

Holly powolnym krokiem weszła do klubu i zajęła stolik stojący w kącie. Skinęła dłonią do barmana, a ten po chwili pojawił się przy jej stoliku. - Malibu. - uśmiechnęła się pokazując wszystkie ząbki. Po krótkiej chwili barman przyniósł zamówienie, lekko się ukłonił i wrócił za ladę.

Gość

Ozzie ze znudzoną miną wszedł do klubu. Usiadł przy barze.
- Piwo - rzucił do barmana.

Gość

Holly zobaczyła O przy barze. - Tęskniłeś ? - szepnęła mu do ucha podchodząc. - I nie odezwałeś się, a miałeś mnie oprowadzić po BH i co ? - spojrzała na niego udając złą. - Muszę się błąkać sama. - zrobiła smutną minkę siadając obok niego.

Gość

- Zawsze możemy to przecież nadrobić - uśmiechnął się - Przecież chyba jeszcze nie wyjeżdżasz - powiedział.

Gość

- Na razie nigdzie nie wyjeżdżam. - powiedziała z lekkim uśmiechem. - Ale zawiodłeś mnie, zawiodłeś. - pokręciła głową z nutką dezaprobaty w głosie. - W sumie to chyba zostanę nawet na dłużej.

Gość

- Błagam, daj mi to jakoś naprawić - odpowiedział przepraszającym tonem - Wynagrodzę Ci to. Obiecuję - powiedział z uśmiechem.

Gość

- A jak masz zamiar mi to wynagrodzić ? - spojrzała na niego spod byka. - Nawet nie wiesz ile będziesz musiał się napracować. - uśmiechnęła się słodko.

Gość

- Wydaje mi się, że sprostam temu wyzwaniu - uśmiechnął się łobuzersko - Jestem gotowy na wszystko - powiedział z poważną miną.

Gość

- Wydaje Ci się ? Powinieneś być pewny inaczej nic z tego. - rozłożyła ręce. - Gotowy na wszystko ? Nie deklaruj się tak. - zaśmiała się pod nosem. - Więc zabierz się za robienie tego 'wszystkiego'.

Gość

- Jestem pewny - popawił się. - Jedno Twoje słowo i zrobię co tylko będziesz chciała - uśmiechnął się.