Joya

Blair

Blair rzuciła piorunujące spojrzenie przyjaciółce, nie mogła uwierzyć, że to choć odrobinę nie umie się zabawić.
Blair po prostu się uśmiechnęła w stronę rozmówcy, wolała to przemilczeć.

Gość

Chuck spojrzał z zainteresowaniem na Mel, nie mógł jej rozgryźć. "Ta dziewczyna ma coś w sobie". pomyślał.
- Przepraszam, nie przedstawiłem się. - powiedział.
- Jestem Chuck, Chuck Bass.

Melinda

-Melinda Davis. Odpowiedziała dziewczyna z bladym uśmiechem.

Gość

- Koleżanka Melinda zawsze taka milcząca, zwięzła i na temat ? - zapytał Chuck i się zaśmiał. Co raz bardziej intrygowała go ta dziewczyna.

Melinda

Mel słysząc swe imię, wróciła do świata ze swoich rozmyśleń.
-hmm sorry, jakoś mam brak apetytu na zabawę.

Gość

- Kto tu mówi o zabawie ? - powiedział Chuck nie spuszczając wzroku z Melindy.
- Chodzi nam o zwykłą rozmowę, między znajomymi. - ironizował Chuck.
W tym momencie Blair zerwała się z krzesła i powiedziała:
- Za chwilę wracam, Cart dzwoni. - i odeszła.

Melinda

Super! Pomyślała Melinda, sama wpadła pomysł na to by do niego zagadać a teraz ją zostawia.
-Zależy, czy rozmowa jest interesująca. Tą razom to Mel ironizowała.

Gość

"Ciężki orzech do zgryzienia." pomyślał Chuck.
- Nie musisz się męczyć. - powiedział Chuck z nutką dezaprobaty w głosie.
Blair wróciła do stolika.
- Jestem. - powiedziała i promiennie się uśmiechnęła.

Melinda

Mel zrobiło się głupio.
-nie to miałam na myśli. Powiedziała do chłopaka, obdarowując go swoim pięknym, promienistym uśmiechem. Aż sama się zdziwiła iż zdołała go wykonać.

Blair

Coś mnie ominęło ? - zapytała Blair zdziwionym tonem spoglądając to na Chucka, to na Mel. Blair pierwszy raz dzisiaj widziała jak jej przyjaciółka się szczerze uśmiecha.

Melinda

-nic. Odpowiedziała przyjaciółce Mel. Po raz kolejny się uśmiechając.

Gość

- Niedawno się tutaj przeprowadziłem. - opowiadał Chuck.
- Nie znam jeszcze dobrze miasta. - kontynuował.
- Znacie może jakieś miejsca godne polecania ? - zapytał patrząc się na Melindę.

Melinda

-jest tu tego sporo, w końcu to beverly hills, warto wpaść do The KeyClub albo Beverly Hills Beach club... ale o to najlepiej spytać Blair, ona jest specjalistką. Melinda spojrzała na przyjaciółkę.

Blair

Blair zaczynało się to nie podobać, że jakiś chłopak nie zwracał na nią uwagi.
- Żadną specjalistką. - powiedziała lekko obrażonym tonem.
- Tak jak powiedziała Mel, The Key lub The Beach Club. - dodała.

Melinda

Mel spojrzała na przyjaciółkę dość zdziwiona jej tonem. Po czym popiła spory łyk wody.