Joya

Blair

- O nic więcej nie pytałeś Smile

- powiedziała zalotnie Blair.

Założyciel

- Blair... wydaje mi się, że powinnyśmy już iść. Policja ma na pewno dużo roboty, a jest już późno, jesteśmy zmęczone... Chodźmy... - Quinn starała się zabrać przyjaciółkę jak najdalej od tego zamieszania. Miała niejasne przeczucie, że jest to jakoś dziwnie powiązane z tajemniczym Carterem...

Blair

- Q, jeszcze moment, idz zajmij nam stolik zamów mi martini, może spotkasz swojego uroczego barmana. - powiedziała z uśmiechem Blair, nie zamierzała sobie tak odpuścić.

Dean

-twoja koleżanka ma rację... Tu jest wiele roboty.
-Blair pamiętaj jeżeli coś wiesz, możesz mi powiedzieć, to nam jedynie pomoże.
-kolejny raz żegnam. Uśmiechnął się, i odszedł w stronę komisarzy.

Blair

- Fuck ! - krzyknęła na cały głos Blair i ruszyła w stronę klubu.

Założyciel

Chcąc nie chcąc Quinn weszła do klubu. Zauważyła wolny stolik, ale najpierw podeszła do baru, żeby zamówić drinka sobie i Blair. Przystojnego barmana nie było widać.
- Margaritę i Martini - powiedziała do mężczyzny za barem.
Wzięła drinki, usiadła przy stoliku i pogrążyła się w smętnym rozmyślaniu.

Gość

Carter zobaczył całe to zamieszanie, postanowił nie iść do tego klubu, to mogło być niebezpieczne. Z kieszeni wypadły mu klucze. Oddalił się pospiesznym krokiem w przeciwną stronę.

Blair

Blair podbiegła do stolika.
- Nic mi nie powiedział - powiedziała zła.

Clay · Gość

Clay wszedł do klubu. Na zewnątrz panowało straszne zamieszanie, ale w środku było tak jak zawsze przyjemnie. Usiadł przy barze.
- Hej Clay - powiedział barman. - To co zwykle?
- Jasne Mark - powiedział do barmana. Cały czas rozglądał się po lokalu w poszukiwaniu dziewczyny... ale nigdzie nie mógł jej dostrzec.

Założyciel

- No wiesz... może nie mógł. W końcu to policjant... Zresztą co chciałaś się od niego dowiedzieć?

Blair

- Kto jest zamordowany? Kto jest podejrzany? Jakie są poszlaki ? - zaczęła wyliczać Blair. Może masz rację powinnam dać sobie spokój. Nie wiem co mam kompletnie robić.
- Oo patrz to ten Twój przystojniak. - szturchnęła łokciem Quinn.

Założyciel

- Ale myślisz, że to całe morderstwo jest powiązane z Twoim tajemniczym wielbicielem? - spytała Quinn i spojrzała w kierunku, który pokazała jej przyjaciółka. B miała rację. Przy barze siedział chłopak, który wczoraj sprzedawał jej drinki. Quinn starała się uchwycić jego spojrzenie.

Blair

- Koniec już o mnie, idź poderwij go. - powiedziała B. Ja wyjdę na taras. B wstała z krzesła i ze łzami w oczach ruszyła na taras.

Gość

Carter zobaczył Blair stojącą przy poręczy. Ruszył w jej kierunku. Po jej wyrazie twarzy zauważył, że jest w złym nastroju.
- Może papierosa ? - zapytał.

Blair

Blair wzięła papierosa od nieznajomego, nawet nie spojrzała na jego twarz.
Chciała się odwrócić i podziękować, lecz już Go tam nie było.
Wzruszyła ramionami i odpaliła papierosa.
Zaciągnęła się raz, potem drugi. Strasznie zakręciło jej się w głowie.
Runęła całym ciałem na ziemię.