Joya

Blair

Blair po raz kolejny spojrzała tęsknie na drzwi.
- Idę na chwilę do baru. - powiedziała i ruszyła w stronę baru ze smutną miną.

Dean

-jestem blisko. Szepnął z dumą na ucho Blair.
-Mel.. czyżbyś była zazdrosna? Spytał lekko się uśmiechając.

Melinda

-jasne! Przecież jesteś jedynym facetem którego widzę na tym świecie. Niedalekie było to od prawdy, stwierdziła w myślach Melinda.

Gość

Claire z westchnięciem pomieszała w swoim drinku parasolką. "BH jest nudne jak flaki z olejem" pomyślała i powoli zaczęła zbierać się do wyjścia.

Dean

Dean z poczuciem winy spojrzał na Melindę. Przybliżył się do niej, po tym jak Blair poszła do baru.
-ale na serio nie chciałem cię urazić, Mel nie jestem z takich!

Blair

Blair stanęła przy barku.
- Daj mi jeszcze martini. - powiedziała Blair smutno.
- Nie wiem czym wrócę do domu. Może złapię taksówkę. - Blair rozwiązał się język.
- Głowa do góry. - powiedział Barman. - Po takim występie...

Melinda

-Mel odwróciła głowę. I westchnęła. -muszę się przewietrzyć. Po czym wstała i wolnym krokiem, zwróciła się ku wyjściu.

Nate · Gość

Nate wbiegł zdyszany do klubu. W duchu wciąż przeklinał ten cholerny telefon. Zobaczył ją stojącą przy barze. Stał i patrzył na nią przez kilka sekund. Coś się zmieniło.
-Gdzie podziała się jej sukienka? -zapytał sam siebie, zmierzając w jej stronę.

Dean

Dean pobiegł za Mel. Która oparła się plecami o ścianę.
On wykorzystał sytuację, i oparł się ręką tuż przy głowę Mel, taranując jej drogę i będąc blisko niej.
-czy ta sytuacja cię przerasta? Spytał z hipnotyzującym szepcie, dziewczyna zatraciła się w jego oczach. Chłopak delikatnie się do niej przysunął.
Aż jego usta dotknęły jej. Oboje wpadli w wir namiętności. Całowali się namiętnie i długo. Aż wreszcie Mel, raptownie odepchnęła Deana.

Blair

Blair dopiero po chwili zorientowała się, że dalej jest w samej bieliźnie i ma na sobie tylko cienką halkę.
- Matko, to dlatego wszyscy się dalej na mnie tak patrzą. - powiedziała i upiła łyk martini.
- Blair, może starczy Ci już alkoholu? - zapytał troskliwie barman.

Nate · Gość

-Blair możemy porozmawiać? -zapytał Nate podchodząc do dziewczyny. Starał się patrzeć na jej twarz,a nie półnagie ciało, które kusiło go niemiłosiernie.

Melinda

Mel zamknęła znów oczy, stojąc już dalej od Deana. Gdy je otworzyła, czuła że nagromadzają się w nich łzy. Nic nie mogła powiedzieć, czuła się jak ostatnia idiotka. A potem wszytko ułożyło się w całość. Zauważyła jak Dean mruga do Blair. Która się do niego uśmiechnęła. Oni to zaaranżowali.
-Nigdy więcej! warknęła gniewnie na chłopaka.

Blair

- O, wróciłeś. - odpowiedziała promiennie Blair.
- Jasne, coś się stało ? - zapytała lekko przestraszonym tonem. Pewnie dowiedział się o tym głupim występie i nie chce się ze mną widzieć. Zaczęła panikować Blair.

Dean

Dean i tak nie mógł dłużej już kryć dumy.
-teraz to stwierdziłaś, po przeszło 20 sekundach całowania!

Nate · Gość

-Wybacz, że wyszedłem bez słowa. Przepraszam.. Dostałem ważny telefon i musiałem natychmiast wyjść. Poczułem się jak dupek, więc wróciłem, żeby się wytłumaczyć. -powiedział, znacząco patrząc na jej idealną talię.
-Czy jak wychodziłem też nie miałaś sukienki? -zapytał, uśmiechając się figlarnie.