Joya

Blair

- O nie, no nie, chcesz się mnie pozbyć tak? - Blair zaczęła bredzić. Dobra idę do domu. Dziewczyna wstała, zachwiała się i skierowała się do baru, aby zapłacić rachunek.

Założyciel

Quinn poszła za Blair.
- Taksówka już na Ciebie czeka na zewnątrz ;)
Postanowiła odprowadzić koleżankę do samego samochodu. Na odchodne rzuciła najbardziej czarujący uśmiech barmanowi, a on go odwzajemnił. Zadowolona Quinn postanowiła, że do domu pójdzie na piechotę, bo uwielbiała nocne spacery

Blair

Blair wsiadła do taksówki.
- Na Wybrzeże proszę.

Dean

Dean podjechał pod klub. Podszedł pod jego tyły. Obok szarego worka stało już dwóch komisarzy. Z oddali świeciła się karetka.
Podszedł do policjantów.
-19-nastoletni chłopak, postrzał klatki piersiowej.
Dean spojrzał na worek, odsunął jego zamek, i zobaczył bladą twarz martwego chłopaka.
-jego dziewczyna siedzi w karetce, umówili się tutaj, ona znalazła ciało.
-porozmawiam z nią. Odpowiedział Dean i podszedł do karetki, w której siedziała roztrzęsiona blondynka.
-witaj, jestem komisarz Winchester, możesz mi powiedzieć z kim ostatnio był twój chłopak.
Dziewczyna cała dygotała. Spuszczone oczy zwróciła na Deana.
- o óóóssmej... miał sięęę spottkać z Caterem....

Melinda

-czemu akurat ten klub musiała wybrać Evelin, głupie notatki, mogła mi podać tylko w klubie. Nadąsana Mel, rozmyślała. Już chciała wejść do klubu, gdy jej uwagę zwróciły głosy zza klubu. Podeszła tam. I zauważyła całe zajście. Tłum gapiów z boku, z oddali karetkę, sporo gliniarzy, i szary worek. Od miejsca gdzie stali policjanci oddzielała ją taśma, której nie wolno było przekraczać. Do głowy wpadł jej szalony pomysł.
Przeszła pod taśmą, i doszła do najbliższego mundurowego.
-przepraszam ale tu nie wolno...
-jestem z Beverly News.Przerwała kłamstwem policjantowi.
-aha... niestety nie mogę udzielać zbyt wielu informacji. Morderstwo 19-nastoletniego chłopaka.
-jakieś podejrzenia....

Dean

Dean spojrzał z poirytowaniem, z oddali na policjanta i dziewczynę. Z którą rozmawiał.
-Breeman! co ty wyprawiasz! Krzyknął.
-przepraszam panie komisarzu, ale daje sprawozdanie....
-sprawozdanie! Wrzasnął jeszcze groźniej Dean. -chyba udzielasz poufnych informacji
-ta pani jest dziennikarką, i chyba powinienem...
-ty nic nie powinieneś, zniknij mi z oczu nim się na prawdę zdenerwuję!
Policjant w popłochu po chwili zniknął.
Dean spojrzał na dziewczynę, która z niedowierzaniem się niego wpatrywała.
-a ... pani dziękujemy.

Melinda

-słucham! Wrzasnęła zdenerwowana dziewczyna. -jako dziennikarka mam prawo dowiedzenia się co tu zaszło! I w ogóle napisze o pana... skandalicznym zachowaniu względem swoim podwładnych.

Dean

-a mogę zapytać w jakiej? I od razu poprosić panią o legitymację. Chłopak nie był ani trochę zdenerwowany, nie umiał, nie tylko ze względu na to że był przyzwyczajony do dość specyficznej ciekawości dziennikarzy, ale także dlatego że dziewczyna wydała mu się niezwykle urocza, podnosząc na niego głos.

Blair

Blair szła powolnym krokiem z Q. Nagle zobaczyła jakieś zamieszanie. Podbiegła do taśm oddzielających miejsce zdarzenia. Ujrzała znajomą twarz i krzyknęła:
- Dean !

Dean

Chłopak się odwrócił i zauważył znajomą dziewczynę z wcześniejszego klubu. Chciał do niej podejść ale pierw dokończyć rozmowę z dziennikarką, niestety ona już znikła.
-Blair, witam

Blair

- O mój Boże - krzyknęła B.
- Co się tutaj dzieje? - zapytała zmartwiona.

Założyciel

Quinn nagle zauważyła, że Blair nie ma przy niej. Dziewczyna biegła już w stronę jakiegoś zamieszania. Gdy Quinn powoli zbliżała się w stronę taśm zobaczyła dlaczego B tak szybko tam pobiegła. Za taśmami stał poznany przez nią w barze policjant. "Nadciągają kłopoty" - pomyślała, i podeszła do Blair.

Dean

-lepiej będzie, jak oddalicie się trochę. Dean pokierował Blair i jej przyjaciółkę przed klub.
-doszło do morderstwa... mogę spytać co ty tu robisz?

Blair

- Dostałam następną karteczkę, nie wiedziałam co mam robić i postanowiłam zmienić klub, idę, idę i patrze a tutaj pełno policji, pogotowia. - zaczęła wylewnie mówić Blair.
- Proszę, powiedz, co się tutaj dzieje? - zaczęła martwić się Blair.

Dean

-jak mówiłem doszło do morderstwa, ale więcej nie mogę powiedzieć... na razie.
-Blair... dlaczego podejrzewam, ze nie powiedziałaś mi wszystkiego?