Joya

Gość

- Może po prostu mnie nie polubiła. - powiedział lekkim tonem Chuck.
- A może tak jak mówisz, miała cięzki dzień. - dodał Chuck.
- Powiedz mi, jak to się stało, że Cię wcześniej nie spotkałem ? - zapytał Chuck.

Melinda

-musieliśmy się mijać... Stwierdziła z uśmiechem Melinda. Po czym spojrzała przenikliwie na Chucka. -... ale teraz nie możemy popełniać już tego błędu.
Sama w głębi ducha się sobą zadziwiła.

Blair

Blair z niechęcią wróciła do stolika, była pewna, że nikt i tak nie zauważy, że wróciła. Nie mogła pojąc co się z nią dzieje.

Gość

Chuck uśmiechnął się odsłaniając wszystkie swoje białe zęby.
- Whisky ! - krzyknął do barmana.
- Chcesz coś jeszcze do picia? - zapytał Melindy.

Melinda

-malibu! Melinda była z samochodem, ale miała wielką ochotę się napić.

Gość

- Malibu. - krzyknął do barmana.
- A jakie masz plany na jutro? - zapytał z uśmiechem Chuck.

Melinda

Melinda na szybko wykonała rozrachunek w swojej głowie, wycofać się? I marzyć o nieosiągalnym dla niej Deanie, czy dobrze się bawić? Bez wahania wybrała tą drugą opcję.
-szczerze żadne. Uśmiechnęła się już kolejny raz.

Blair

Dla Blair do było już zdecydowanie za dużo.
- Mel, muszę lecieć. - powiedziała i szukała w głowie dobrego kłamstwa.
- Muszę wykonać jeszcze projekt, bo inaczej mnie wyrzucą. - skłamała z premedytacją.
- Ale baw się dobrze.- powiedziała i skinęła na Eda, swojego ochroniarza i wyszła z klubu.

Gość

Chuck uśmiechnął się.
- To jutro zabierasz mnie na wycieczkę po Beverly Hills. - zaśmiał się.
- Jak poznam je lepiej, to ja Cię zabiorę. - dodał i pomachał Blair na pożegnanie.

Melinda

Mel była zszokowana zachowaniem Blair. Ale wolała już tego nie otrząsać.
-czyli chcesz poznać bev. hills?

Gość

- Nie chcę poznać BH, chcę poznać Cię, a przy okazji Beverly Hills. - dodał z uśmiechem.

Melinda

Mel aż musiała odwrócić wzrok. Zaśmiała się nerwowo.
-sądzę że bev. hills jest ciekawsze ode mnie..

Gość

- Nie dla mnie. - powiedział.
Intrygowała go ta dziewczyna, lecz zachowanie drugiej też go intrygowało. Zaczynał lubić to miasto.
- Więc o której masz czas jutro ? - zapytał Chuck.

Melinda

-14:30 ? pasuje?

Gość

- Obawiam się, że nie... - dodał ze smutkiem Chuck.
- Jak już wspominałem w dzień pracuje. - dodał.
- I uważam, że miasto jest piękniejsze nocą. - uśmiechnął się.