Beverly Hills Beach Club

Prue

Prue westchnęła. - Kimberly przecież nic mi nie zrobił... jak będę go wyganiała, straszyła policją to nigdy się nie odczepi. Pokręciła głową. - a tak to w końcu znudzą mu się te wizyty. Wzruszyła ramionami.

Kimberly · Gość

- nie na darmo masz blond włosy. Burknęła.

Prue

- odczep się. Odburknęła.
- nie lubisz go.. ale to nie moja wina że on się tu kręci, a my nic nie możemy zrobić. Wzruszyła ramionami.

Kimberly · Gość

- mniejsza z tym. Westchnęła.
- przyszłam się tu relaksować a nie myśleć o nim. Prychnęła i popiła kolorowego drinka.

Prue

- więc o nim nie gadajmy. Uśmiechnęła się.
- masz już jakieś plany na wieczór? Spytała lekkim tonem.

Kimberly · Gość

- żadnych.. Zamyśliła się. -sama nie wiem czy nawet znajdę czas, bo muszę wykonać kilka telefonów, i porządzić firmą przez .. internet. Zaśmiała się.

Prue

- jesteś pracoholiczką. Zaśmiała się.

Kimberly · Gość

- i to jeszcze jaką. Mruknęła odbierając telefon. [...]
- przepraszam cię Prue, ale muszę już lecieć.. Odparła smutnym tonem, pocałowała przyjaciółkę w policzek, i wyszła z klubu.

Gość

Blaise weszła do Beach klubu , od razu zauważając Prue .
- Prue ! - pisnęła ucieszona . - Jeej ile ja cię nie widziałam - pokręciła głową ze
śmiechem . - Mogę się dosiąść ?

Prue

- Blaise ! Prue uśmiechnęła się szeroko. - właśnie ile to już czasu.. Zaśmiała się.
- siadaj. Posłała jej uśmiech. - opowiadaj co tam u ciebie słychać?

Gość

B usiadła przy basenie i założyła na nos przeciwsłoneczne okulary .
- Nie uwierzysz , ograniczam alkohol - roześmiała się . - I
póki co naprawdę mi wychodzi - uśmiechnęła się . - A co u
ciebie ? Wszystko w porządku ? - spytała wkładając do ust papierosa , po czym wyciągnęła
w stronę Prue paczkę meritów .

Prue

- ty ograniczasz? Zaśmiała się. - jestem pod wrażeniem.
- u mnie tak w porządku. Pokiwała głową.
- nie dzięki. - a jak po imprezie? nawet nie wiem, bo musiałam tak szybko wyjść.

Gość

Skrzywiła się na myśl o imprezie .
- Właściwie... po części była fajnie - odparła z uśmiechem . - A z drugiej strony totalnie
do dupy - wzruszyła ramionami . - Właśnie wyszłaś wtedy , wyglądałaś na podenerwowaną ,
coś się stało ?

Prue

- dlaczego do dupy?
- tak, miałam pewne problemy w domu, ale to nic poważnego i jest już okey. Uśmiechnęła się.

Gość

- To dobrze , że już wszystko ok - zaśmiała się , wypuszczając dym z ust . - Do dupy , bo
puściłam się prawie dwa razy , a później pokłóciłam się z Ethanem . Ale z drugiej strony
dobrze , że się z nim pokłóciłam , bo od razu sobie wszystko wyjaśniliśmy - uśmiechnęła się . - I
jest w porządku . Wiem , brzmi skomplikowanie .