Aqua Restaurant & Lounge

Gość

przyjechałam wbiłam do środka

Blair

Bi wysiadła przed jakimś klubem i wyciągnęła Mel ze środka. Wciągnęła ją do klubu.
Zajęła jeden stolik.
- Co pijemy ? - zapytała podekscytowana.

Melinda

Mel niepewnie usiadła Blair na przeciw.
-wodę.. albo lepiej nic. Odparła rozglądając się w około.

Blair

- Melka miałyśmy zaszaleć. - powiedziała z wyrzutem. - Wiesz, głupio to zabrzmi, ale nie pijam piwa. - 2 piwa ! - krzyknęła do barmana. Kelner przyniósł i postawił przed nimi otwarte już butelki.

Melinda

-piwo? Mel aż potrząsnęła głową. Odsunęła butelkę pewnie. Po czym, przeszyła ją wzrokiem.
-a co mi tam.. Upiła spory łyk. -hmm nawet dobre. Stwierdziła po namyśle.

Blair

Blair przechyliła butelkę i jednym tchem wypiła sporą część.
- Nawet dobre. - zaśmiała się. - Dzisiaj zapominamy o facetach, jesteśmy tylko my. - powiedziała dumnie upijając kolejny łyk piwa.

Melinda

-zgadzam się. Mel podniosła butelkę, i upiła kolejny łyk, następnie kolejny.
Rozejrzała się znów po clubie, była w coraz lepszym humorze. Gdy butelka była pusta. Kiwnęła do barmana. -jeszcze raz! Chciała wstać, ale zakołowało się w głowie, i cofnęła się na krzesło. Po chwili jej przeszło.

Blair

Bi poczuła się dziwnie wesoło i lekko, skądś znała już ten stan, ale nie mogła skojarzyć skąd. - Jeszcze raz ! - zaśmiała się, a barman z dziwnym uśmiechem przyniósł następne otwarte butelki. - Mocne mają te piwo. - zaśmiała się upijając z łyk z następnej.

Melinda

-mocne ale dobre... Mel zachichotała, i upiła kolejny łyk.
-Blair... czy mi się wydaje czy przyglądają nam się ci faceci spod okna.. Uśmiechnęła się do nich łobuzersko.

Blair

Blair zachichotała i pomachała facetom siedzącym pod oknem. Za chwilę nerwowo pomachała palcem. - Zero facetów dzisiaj. - roześmiała się głośno. - Csiii... - przyłożyła palec do ust, bo nas usłyszą.

Melinda

Mel śmiała się cicho, popijając piwo. -to co idziemy .. na miasto, tylko weźmy na wynos chociaż dwie butelki tego.. Spojrzała na butelki. -pysznego piwa.

Blair

- 2 piwa ! - krzyknęła do barmana, a ten podał im butelki. Bi rzuciła banknoty na stół, wzięła Mel pod rękę, w drugiej trzymała swoje piwo i chwiejnym krokiem wyszły na ulicę. Blair widząc mężczyznę, który czytał, wyrwała mu lekturę i wrzuciła do śmietnika.
- Nie trać czasu na czytanie. - zaśmiała się i odbiegła.

Melinda

Mel zakryła usta.- Blair co cię napadło? Po chwili wybuchła śmiechem. Popiła piwo, i znów zakręciło jej się w głowie. Chwiejnym krokiem weszła na jezdnie. Jakiś samochód zatrzymał się metr przed dziewczyną. Kierowca głośno zatrąbił. Co natychmiastowo otrzeźwiło Mel.
-i co trąbisz palancie?! Krzyknęła zdegustowana i wróciła do Blair śmiejąc się.

Blair

Blair wybuchła śmiechem.
- Ja też tak chcę ! - i wybiegła wprost przed koła samochodu. Auto zatrzymało się z piskiem opon, kierowca zdegustowany wyjrzał przez szybę. - I na co się patrzysz ? Pięknej kobiety nie widziałeś ? - spytała biegnąc do Mel. - Myślałam, że się nie zatrzyma. - dziwnie ją to śmieszyło. Napiła się piwa, wszystko w okół niej wirowało.
- Fontanna ! - pisnęła, a po chwili tańczyła już w wodzie.