Pokój 287

Blair · Wysłany: Sob 18:37, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Oczywiście, że będę tak kochana. - zaśmiała się pod nosem. - Co masz ochotę zjeść ? - spytała patrząc na niego. - Schudniesz jeszcze i co wtedy będzie ?

Gość · Wysłany: Sob 18:44, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Coś dobrego i kalorycznego. - odpowiedział. - Zdaję się na Ciebie. - puścił jej oczko. - Jak schudnę, to chociaż chudszy będę. - uśmiechnął się.

Blair · Wysłany: Sob 18:52, 13 Mar 2010 Temat postu:

Blair wyszła z sypialni, zadzwoniła do obsługi i zamówiła spaghetti i lody czekoladowe, po czym wróciła do sypialni. - Niedługo przywiozą. - powiedziała siadając. - Zamówiłam Ci spaghetti i lody czekoladowe na deser. Jak się czujesz ? - spytała zmartwiona.

Gość · Wysłany: Sob 18:56, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Cudownie. - odpowiedział patrząc na nią. - Naprawdę rewelacyjnie. W końcu mam wszystko co bym chciał - uśmiechnął się.

Blair · Wysłany: Sob 18:58, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Wszystko co byś chciał ? - uniosła brwi do góry. - Dostaniesz lody, spaghetti, ciepłe łóżko. - zaśmiała się. - Jesteś mało wymagającym człowiekiem, niewiele CI do szczęścia potrzeba.

Gość · Wysłany: Sob 19:00, 13 Mar 2010 Temat postu:

Jack zaśmiał się.
- Nie o tym mówiłem. - uśmiechnął się. - To takie dodatki tylko.

Blair · Wysłany: Sob 19:03, 13 Mar 2010 Temat postu:

- A o czym mówiłeś ? - spytała wstając bo usłyszała pukanie do drzwi. Obsługa wwiozła jedzenie do sypialni. - Dziękuję. - skinęła do wychodzącego kelnera i dała mu napiwek. Bi przyniosła jedzenie dla J. - Proszę, teraz możesz w końcu porządnie się najeść.

Gość · Wysłany: Sob 19:10, 13 Mar 2010 Temat postu:

- W końcu coś lepszego od szpitalnego jedzenia. - uśmiechnął się. - Jak mi tego brakowało. - powiedział jedząc spaghetti.

Blair · Wysłany: Sob 19:11, 13 Mar 2010 Temat postu:

- A Ty dalej ignorujesz moja pytania. - uśmiechnęła się smutno pod nosem. - Kiedy wypuszczą Baizena i resztę ? - spytała spoglądając na niego. - Czyli to już koniec wojny ?

Gość · Wysłany: Sob 19:15, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Wybacz moją ignorancję. - odpowiedział. - Chodziło mi głównie o Ciebie. - powiedział. - Może jeszcze dzisiaj ich wypuszczą właściwie to tylko Cartera i Annę przetrzymywali. Jeden Salvatore już wrócił, a drugi jest w NY z Katheriną. Więc nic im nie jest.

Blair · Wysłany: Sob 19:19, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Który Salvatore wrócił ? - spytała. - Damon ? Całe szczęście Elena nie powinna być z tym wszystkim sama. Potrzebna jest pomoc bliskiej osoby. - pokiwała głową. - O mnie ? - uśmiechnęła się pod nosem. - Chyba mnie przeceniasz.

Gość · Wysłany: Sob 19:23, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Tak, chyba on. - kiwnął głową. - Ponoć Vin przystawił jej pistolet do głowy. - skrzywił się. - Ja Cię nie przeceniam, tylko Ty siebie nie doceniasz. - uśmiechnął się.

Blair · Wysłany: Sob 19:29, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Vin, ten półgłówek, z którym wczoraj rozmawiałam ? - spytała. - Taki łysy ? I napakowany ? - zaśmiała się pod nosem i wzięła sobie talerzyk lodów. - Matko, jakby ktoś by mi przyłożył pistolet do głowy nie wiem co bym zrobiła. - Ty mi po prostu słodzisz.

Gość · Wysłany: Sob 19:35, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Tak właśni on. - przytaknął. - Czak wie co się tam stało. - dodał. - Jakby coś jej się stało to byśmy poznali smak zemsty Salvatorów. - skrzywił się. - Nie słodzę, tylko fakty stwierdzam.

Blair · Wysłany: Sob 19:38, 13 Mar 2010 Temat postu:

Blair stanęła przed lusterkiem i spojrzała na swoje podkrążone oczy.
- Jak ja strasznie wyglądam. - zlękła się. - Muszę spotkać się z Damonem i z nim porozmawiać, w końcu to mój przyjaciel. I muszę dowiedzieć się co z Eleną. - wyliczała sobie, po czym znowu usiadła na łóżku i podała mu talerzyk lodów. - Jedz, bo zmarniejesz.