Pokój 287

Gość · Wysłany: Sob 21:29, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Bart... - przerwał na chwilę. - Nie słyszałeś o czymś takim jak pukanie? - zapytał.

Bart · Gość

- Myślałem, że leżysz obłożnie chory, więc nie chciałem byś się fatygował do drzwi. A widzę Ty się całkiem dobrze bawisz, więc może przeszkadzam ? - spytał złośliwie. - Dobry wieczór Blair.

Blair · Wysłany: Sob 21:34, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Witaj Bart. - powiedziała i czuła jak się rumieni. - Może zostawie was samych ?

Gość · Wysłany: Sob 21:37, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Jak widzisz, nie jestem obłożnie chory. - odpowiedział. - Ale doceniam, że się o mnie troszczysz.

Bart · Gość

Bart odprowadził wzrokiem wychodzącą Blair, po czym uśmiechnął się złośliwie.
- To teraz mów mi co jest grane ? - spytał siadając na fotelu. - Rozumiem, że nie masz zamiaru wrócić do NY ? Jakbym mógł nie martwić się o swojego ukochanego brata.

Gość · Wysłany: Sob 21:42, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Nic nie jest grane. - odpowiedział i usiadł na łóżku. - W najbliższym czasie nie zamierzam wracać do NY. - powiedział. - Od kiedy to się o mnie martwisz? - uniósł brwi.

Bart · Gość

- Od zawsze. Połóż się, nie przemęczaj się, jakbym nie przyszedł to dalej byś leżał, a może i nie ? - spytał, po czym zaśmiał się pod nosem. - Nie mów, że robisz powtórkę z rozrywki ?

Gość · Wysłany: Sob 21:47, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Nie przemęczam się. - odpowiedział. - Dlaczego uważasz, że robię powtórkę z rozrywki? Jesteś złośliwy. - powiedział.

Bart · Gość

- Pobawisz się, zdradzisz, zostawisz. - powiedział. - Wpadłem zobaczyć jak się czujesz, byłem w szpitalu, ale powiedzieli, że się wyniosłeś. - Wypuściliśmy ludzi Timba.

Gość · Wysłany: Sob 21:54, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Nie wiedziałem, że mnie tak twardo oceniasz. - odpowiedział. - Na własne życzenie się wypisałem. - wzruszył ramionami. - Więc to koniec wojny? - zapytał.

Bart · Gość

- Oceniam realistycznie. - wzruszył ramionami. - Zobaczymy jak będę stosować się do zasad, nikomu żadna wojna nie jest potrzebna. - pokręcił głową i wstał. - A teraz nie przeszkadzam, nie przemęczaj się zbytnio. Do zobaczenia za kilka dni w NY. - rzucił i wyszedł.

Gość · Wysłany: Sob 22:01, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Jak to za kilka dni?! - zawołał na Bartem, ale ten już wyszedł. Zrezygnowany opadł na łóżko.

Blair · Wysłany: Sob 22:02, 13 Mar 2010 Temat postu:

- Coś się stało ? - spytała wchodząc do pokoju. - Co za kilka dni ? - spytała siadając na łóżku.

Gość · Wysłany: Sob 22:05, 13 Mar 2010 Temat postu:

Jack spojrzał na Blair.
- Nic, nic. - odpowiedział. - Głupie żarty Barta. Mało ważne. - powiedział.

Blair · Wysłany: Sob 22:09, 13 Mar 2010 Temat postu:

- I teraz przeze mnie Bart będzie Ci docinał. - skrzywiła się lekko opierając głowę na poduszce, zamyśliła się przez chwilę. - Musisz wracać za kilka dni ? - spytała, a w jej głosie można było usłyszeć nutkę smutku.