Stok

Gość

-Nikogo Ci nie załatwię, będę złośliwa. -zachichrała się pod nosem.
-Po co Ci on. -wywróciła oczami.
-Zajmij się Killerem. -kiwnęła głową bładząc lekko przestraszonymi oczami po ścieżce.

Blair

Blair szurała nogami patrząc na ziemię. Nagle podskoczyła w miejscu, gdy usłyszała grzmot. - Raz powiedziała do siebie szeptem. Za chwilę rozległ się drugi grzmot. - Dwa. - powiedziała już głośniej. - Trzy, cztery, pięć. - liczyła na głos kolejne grzmoty, aż w końcu ucichły. Rozejrzała się przerażona po grupie.

Melinda

- o mój Boże, co teraz? Pisnęła Mel.

Gość

- To nie mógł być przypadek - powiedziała przerażona, a deszcz padał coraz mocniej.

Gość

- O matko, ale panikujecie. - wywrócił oczami. - Blair, spokojnie, wiem, że teraz masz ekhm.. przyćmienie mózgu. - powiedział ze śmiechem obejmując ją ramieniem.

Liam

- To tylko małe grzmoty, pewnie burza pójdzie bokiem i nas w ten sposób ominie. - powiedział z uśmiechem.

Lana · Gość

- Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz. - przytuliła się do niego mocniej. - Dziwne zbiegi okoliczności. - potrząsnęła głową próbując odgonić od siebie te myśli.

Gość

- Bez paniki, wszystko będzie dobrze - powiedział - Z cukru nie jesteśmy, to deszcz nam nic nie zrobi.

Melinda

- tu nie chodzi o deszcz tylko omeny. Mruknęła

Blair

Blair spojrzała przerażona na Mel. - Też się boisz ? - spytała. - Mogłyśmy się upić, łatwiej by nam było. - uśmiechnęła się blado.

Melinda

- szkoda że tego nie zrobiłyśmy. Pokręciła głową.
- jak tu zimno... Westchnęła. - co robimy?

Liam

- Przecież nie ma się czego bać, przecież nic się Wam nie stanie - pokręcił poirytowany głową.

Gość

- Idziemy na szczyt. - pokiwał głową. - Może znajdziemy tak kogoś, kto nas wpuści do przeczekania tej burzy. - pokręcił głową. - Bo żeby wrócić jest już za późńo.

Melinda

- to się wybraliśmy w super wycieczkę. Mruknęła posępnie.

Blair

- Nikt nie mógł przewidzieć, że tak będzie. - mruknęła i wyjęła z plecaka butelkę martini. - Pije ktoś ze mną, czy mam się napić sama?