Pokój dzienny

Gość

- Dziewice tak mają - wzruszyła ramionami. - Nie da się żyć bez histerii.

Gość

- Nie ma żadnych świczek. - powiedział wchodząc do pomieszczenia. - Gdzie Blair i Oz ?

Gość

- Jeszcze nie wrócili. - odpowiedziała zruszając ramionami.

Gość

- Może Blair się gdzieś naćpała i leży teraz. - wzruszył ramionami. - Nie martw się, złego licho nie bierze.

Melinda

- Chuck nie przesadzaj. Mruknęła - powinniśmy ich poszukać..

Liam

- Jeśli zaraz nie przyjdą to trzeba ich poszukać - powiedział pewnie.

Gość

- Nie możemy rozpraszać się po zamku. - pokręcił głową. - Tu dzieją się dziwne rzeczy, musimy na nich poczekać. - powiedział. - Pewnie zaraz wrócą,a uwierzcie nie chcecie widzieć tych pomieszczeń.

Gość

- A jak nie wrócą? - zapytała unosząc brwi.

Gość

- To będzie jedna ćpunka mniej. - wzruszył ramionami.

Melinda

- zachowujesz się jak kompletny kretyn. Mruknęła z miną dezaprobaty.
- nadal ich nie ma, powinniśmy iść ich szukać..

Gość

- Ona zachowała się jak kompletna kretynka. - fuknął pod nosem. - I nie powiesz, że popierasz takie zachowanie ?

Melinda

-oczywiście że nie popieram, ale jest twoją przyjaciółką, i zamiast tak sie zachowywać, najpierw powinieneś jej wysłuchać.Odparła

Gość

- Czy możecie wreszcie skończyć się kłócić o wszystko? - zapytała zirytowana. - Jak nie histeryzujecie, to się kłócicie. Nie da się tego wytrzymać. - powiedziała. - To nie czas i miejsce na to.

Gość

- Tak, ma co mi tłumaczyć. - fuknął. - O ile w ogóle coś pamięta.

Melinda

- wybacz El, ale my się nie kłócimy. Mruknęła poirytowana.
- Bi zawsze taka była nieprzewidywalna, znasz ją przecież.. ciąglę zagubiona.