Prada

Blair

Blair weszła do sklepu.
- Moja królestwo. - powiedziała.
W okół niej pojawiło się kilkoro ludzi.
- Jadę do Aspen. - rzekła i usiadła na pufie.
Ekspedientki przynosiły jej po kolei płaszcze, buty, swetry.

Melinda

Melinda kolejno przeglądała wieszaki, dwie czerwone bluzki, grubej bawełny jej się spodobały, więc postanowiła je przymierzyć.

Blair

- I jak Mel? - krzyknęła Blair.
- Masz coś fajnego ? - zapytała z zainteresowaniem.

Melinda

-mam dużo fajnych rzeczy. Odrzekła z uśmiechem idąc do przebieralni.
- a ty?

Blair

Blair spuściła wzrok.
- Jest dużo fajnych rzeczy. - dodała z uśmeichem zamykając przymierzalnie.
- Ale nie wiem, które wziąć. - miała poważny dylemat Blair.

Melinda

-jak zawsze wszystkie. Stwierdziła Melinda, w przymierzalni, zdejmując jeden ze sweterków.

Blair

- Wiesz to nie jest głupi pomysł, żeby wziąć wszystkie. - zaśmiała się Blair.
- Mel, jeśli mamy dzisiaj pojechać to musimy zacząć się spieszyć. - zaśmiała się B.

Melinda

-no chwila, jeszcze muszę coś wybrać...
Mel wyszła z przymierzalni, i po chwili wróciła z nowymi zdobyczami do przymierzenia

Blair

Blair z kilkunastoma torbami poszła do kasy.
- Nie mów mi ile płacę. - złapała się za głowę.
- Po prostu masz tutaj moją kartę kredytową. - powiedziała podając sprzedawcy.
Wolała nie wiedzieć ile za to wszystko zapłaci. Usiadła na jednym z foteli i czekała na Mel z jej zdobyczami.

Melinda

Mel wzięła wszystkie ubrania, nie miała ich aż tak dużo jak Blair, ale jak na siebie zbyt dużo.Podeszła do kasy, a gdy wyskoczył rachunek, aż przymknęła oczy. Podała swoją kartę, wzięła torby. I podeszła do Blair.
-kurde.. muszę odebrać Maxxie, a tak to nie zdążę do Deana. Stwierdziła ze smutną miną.

Blair

Blair zamyśliła się.
- JA go odbiorę. - powiedziała z uśmiechem "Ja coś knuję."
- A Ty spokojnie jedź do Deana.
- Dostałam samochód zastępczy, więc dam radę.

Melinda

-dzięki kochana jesteś, on jest teraz na plaży , serfuje. Mel ucałowała w policzek przyjaciółkę, i poszła do swojego samochodu.

Blair

Blair powoli ruszyła w stronę samochodu. Sprzedawcy pomogli zapakować jej torby, które nie wszystkie zmieściły się w bagażniku.
- Połóżcie na tyle siedzenie. - powiedziała otwierając drzwi od samochodu.
Ruszyła i skierowała się w stronę plaży.

Blair

Blair wpadła do Prady, w okół niej pojawiło się kilku sprzedawców.
- Potrzebuję czegoś niewinnego i subtelnego.
- Najlepiej w jasnych kolorach. No wiesz.. - uśmiechnęła się do sprzedawcy.
Natychmiast przyniesiona jej komplet ubrań. Blair weszła do przymierzalni. Wyszła szeroko się uśmiechając.
- Pięknie. - zaklaskał w dłonie jeden ze sprzedawców ocierając łezkę.
- Biorę i od razu jadę w tym. - powiedziała i wyjęła kartę by zapłacić.

Blair

Blair szła ulicą obok sklepu. Zatrzymała się by obejrzeć wystawę.
- Wow, nowa kolekcja. - odwrócila się w stronę szyby.