Prada

Gość

- Ładnie - pokiwał głową - Ale załóż resztę - uśmiechnął się - Niedługo mu pewnie przejdzie. Żaden Bass nie potrafi się długo gniewać na Blair Waldorf. - powiedział.

Blair

- Ty w ogóle nie potrafisz. - zaśmiała się i go pocałowała. - Rozepniesz ? - odgarnęła włosy z ramion. - Ale kto by pomyślał, że będzie się tak troszczył o swojego wrednego wujka.

Gość

- Przyznaję, że nie potrafię - odpowiedział rozpinając suwak - Ja nie jestem wredny wujkiem, tylko kochanym wujkiem - poprawił ją.

Blair

- A dlaczego nie potrafisz ? - spytała z miną niewiniątka odkładając sukienkę. - Kochanym ? - spytała przyciągając go lekko do siebie. - Ale tylko dla mnie ?

Gość

- Jakoś tak nie potrafię - odpowiedział i ją pocałował - Ale to tylko z Tobą tak mam - uśmiechnął się.

Blair

- Bo ja jestem słodka, kochana, miła. - wymieniała na palcach. - Seksowna, prześliczna. - zachichotała pod nosem. - I zaraz powiesz, że mam za wysoką samoocenę. - zaśmiała się ubierając następną sukienkę.

Gość

- Nie masz za wysokiej samooceny - odpowiedział - Bo ja zgadzam się w 100% we wszystkim co powiedziałaś - uśmiechnął się.

Blair

- Zawsze zgadzasz się ze wszystkim co mówię, nawet jeśli masz inne zdanie. - wzruszyła ramionami zapinając sukienkę. - I jak ? - spojrzała na siebie.

Gość

- Ładniejsza - odpowiedział - Naprawdę jestem takim pantoflarzem? - zapytał.

Blair

- Ale to jeszcze nie to. - pokręcił głową ściągając sukienkę. - Pantoflarzem ? - uniosła brwi do góry. - No może troszkę. - pokiwała głową. - Ale mi to odpowiada, lubię mieć wszystko pod kontrolą. - wyszczerzyła zęby.

Gość

- Więc muszę zmienić swoje zachowanie - pokiwał głową - Koniec z pantoflarstwem - powiedział poważnie.

Blair

- I jak masz zamiar się teraz zachowywać ? - spytała unosząc brwi do góry. - Co zmienisz w swoim zachowaniu ? - uśmiechnęła się pod nosem.

Gość

- Będę bardziej męski i stanowczy - odpowiedział - Żadnego pantoflarstwa - pokiwał głową.

Blair

Blair stłumiła śmiech. - Dobrze, kochanie, dobrze. - pokiwała głową. - Możesz mi przynieść torebkę, zostawiałam tam na sofie. - wyjrzała z przymierzalni. - Słuchać się Blair Waldorf, to nie jest żadne pantoflarstwo. - mruknęła pod nosem.

Gość

- Robię to tylko dla tego, ponieważ nie chcę żebyś naga paradował po sklepie - powiedział idąc po torebkę. - A Jack Bass nie słucha się nikogo skarbie - dodał podając jej torebkę.