Beverly Center

Prue

Prue odskoczyła zszokowana, zakryła usta dłońmi.

James

James nie dowierzał w to co się stało. Zaśmiał się i oddał chłopakowi cios.
- bohater się znalazł.. kim ty wg jesteś? Prychnął.

Kevin · Gość

-Dla Twojego dobra lepiej nie pytań kim jestem tylko stąd spierdalaj. -powiedział po czym wyjął broń z kieszeni.
-No chyba, że Ci życie nie miłe. -obrócił pistolet w palcach z wściekłą miną i udał, że go ładuje.

Prue

- ej ej.. Prue zszokowana spojrzała na chłopaka, nieco przerażona.
Po czym zwróciła wzrok na Jamesa. - idź już.. Spojrzała na niego błagalnie.

James

James pokręcił głową. - nie ładnie pogrywasz.. Westchnął. - już przegrałeś. Dodał po czym spojrzał na Prue i odszedł.

Kevin · Gość

Kevin parsknął pod nosem i odprowadził kolesia wzrokiem.
-Nic Ci nie jest? -spojrzał na nieco przestraszoną dziewczynę.
-Nie musisz się mnie bać i tak bym nie użył tej broni, blefowałem z tym ładowaniem. -zaśmiał się uważnie się jej przyglądając.

Prue

Prue spojrzała na chłopaka, już nieco spokojniejsza.
- uratowałeś.. mnie, za co dziękuję. Blado się uśmiechnęła.
- ale masz broń.. i idę na policję. Burknęła, i odeszła kawałek, po czym się odwróciła.
- albo i nie. Westchnęła. - on jest niebezpieczny.. teraz może ci grozić.. albo coś. Odparła przejęta.

Kevin · Gość

-Na serio byś poszła na mnie donieść? -spytał wybuchając śmiechem.
-No właśnie, uratowałem Cię, a Ty byś się tak chciała mi odwdzięczyć? -spojrzał na nią z niedowierzaniem.
-Nieładnie.. Prue, tak? Chyba dobrze pamiętam. -zerknął za nią i wyciągnął papierosa, którego odpalił. -Chcesz też? Wypada zapalić po lekkim stresiku. -zachichotał w jej stronę otwierając paczkę.
-Spokojnie maleńka, może mi grozić, nawet nie wiem co jeszcze. -zaśmiał się.

Prue

- no sorry, ale nosisz broń. Mruknęła.
- podziękowałam już. Odparła.
Prue wzięła papierosa od chłopaka. - dzięki.. , masz zapalniczkę?
- nie znasz Jamesa.. Westchnęła i oparła się o ścianę. - jest psychopatą. Wzdrygnęła się patrząc w niebo. Po czym zwróciła wzrok na Kevina.- a ty ? jeśli nosisz broń, i jesteś normalny to musisz być policjantem. Uśmiechnęła się słodko, i spojrzała na chłopaka z nadzieją.

Kevin · Gość

-Mogę nosić, ale nie muszę jej używać. -puścił jej oczko i wyjął zapalniczkę po czym zbliżył się do niej i odpalił jej papierosa.
-No zauważyłem, że coś z nim nie tak. O co poszło? -spytał zaciągając się.
-Ja psem? -buchnął śmiechem.
-No co Ty, słonko. Ale spokojnie, jestem jak najbardziej normalny. -uśmiechnął się w jej stronę i wypuścił dym w kółeczkach.

Prue

- o co? hmm jestem jego byłą dziewczyną.. a po za tym to on zabił 6 osób, ale co to jest? Zaśmiała się i machnęła ręką.
- jeśli nie policjantem, to kim? Spytała przypatrując się mu. - to... płatnym mordercą? Wydukała, robiąc duże oczy.

Kevin · Gość

-Jak taka dziewczyna jak Ty mogła być z kimś takim? -spytał.
-No chyba, że też jesteś jakąś psychopatką i zaraz się o tym przekonam? -spojrzał na nią po czym się zaśmiał.
-Zabił 6 osób mówisz.. Hmm, to myślisz, że mogę być potencjalnie 7? -spytał ze śmiechem kończąc palić papierosa, którego zgasił w dłoniach.
-A jak będę tajemniczy i nie zdradzę Ci od razu czym się zajmuje to też jakoś będzie? -spojrzał na nią z ukosa.

Prue

- byłam...kiedy takim psychopatą nie był. Odparła z kwaśną miną.
- ja psychopatką? Zaśmiała się słodko. - i co zanim cię zabiję, to może zgwałcę.. Znów się zaśmiała.
- nie boisz się go? Spojrzała na niego lekko zdziwiona.
- wolałabym wiedzieć czym się zajmujesz.. choć. Uniosła brwi. - domyślam.. się. Westchnęła.

Kevin · Gość

-Straszysz mnie gwałtem? -uniósł brwi do góry.
-Słodko, piszę się na to. -wyszczerzył ząbki.
-Tak się składa, że się nikogo nie boję, już z nie jednym psycholem miałem do czynienia i jak widać świetnie sobie z nimi radzę skoro jeszcze żyję. -puścił jej oczko.
-Nic szczególnego nie robię, w sumie to jestem bezrobotny. -zaśmiał się.
-Ale może Ty mi coś o sobie opowiedz.

Prue

- chciałbyś. Zaśmiała się.
- tak na wszelki wypadek to noś przy sobie tą broń... Pokręciła głową.
- bezrobotny... a może chwilowo bez zlecenia.. znaczy bez pracy. Poprawiła się szybko, lekko rumieniąc.
- uwierz mi jestem bardzo nudną osobą, i nie chce cię tu zanudzać. Uśmiechnęła się delikatnie.