Zagajnik

Gość

- Nie wierzę, dlaczego to zrobiłeś ? - spytała unosząc brwi do góry. - Nie było zabawnie, Blair płakała, a oni się szarpali.

Dean

Dean wstał.
-a co ja takiego zrobiłem do jasnej cholery? Warknął. - to była tylko zabawa. Dodał zrezygnowany.
-bujają się w niej obaj?

Gość

- Nie denerwuj się na mnie. - powiedziała smutno. - NIe miałam nic złego na myśli, nie mam zamiaru rozliczać Cię z przeszłości. - dodała. - Chyba tak, kazali dla Blair wybierać.

Dean

-ten biwak całkowicie się spieprzył.. Dean znów usiadł.
-nie złoszczę się na ciebie po prostu po numerze Damona i dokładce Mel czekam aż znów ktoś na mnie naskoczy.

Gość

- Ta gra tak namieszała. - wzruszyła ramionami. - Chyba już nikt więcej nie naskoczy.

Dean

-byłoby miło.. Zaironizował.
-tobie się nie dostało.. Uśmiechnął się do niej.

Gość

- Jakoś ominęła mnie ta gra i całe szczęście. - powiedziała z uśmiechem. - Sporo osobom się nie dostało.

Dean

Dean wstał i przyciągnął do siebie Serenę.
-szczęściara z ciebie. Pocałował ją..

Gość

- Szczęściara, bo jesteś tu ze mną. - powiedziała po czym chwyciła go za twarz i odwzajemniła pocałunek.

Dean

Dean z uśmiechem odchylił się.
-eS tylko by nam dobrze było.. zadam ci pytanie.
-... lubisz zabawę i tylko to się liczy, okey?

Gość

- Nie lubię zobowiązań. - powiedziała z uśmiechem całując go. - Pasuje mi tak jak jest.

Dean

- i to w tobie uwielbiam piękna. Przyciągnął ją znów do siebie i namiętnie pocałował.
-wrcamy do namiotu? Szepnął jej do ucha.

Gość

- Prowadź. - szepnęła mu do ucha.

Melinda

Mel weszła między drzewa, oparła się o jedno i głośno westchnęła. Przymknęła oczy, czuła że opada z sił.

Dean

Deans szedł dróżką za drzeami zauważył sylwetkę dziewczyny. Przyblizył się i zobaczył Mel, spokonym cichym krokiem przybliżył się do niej.