Polana

Gość

-No to weź mnie na ręce i zabierz gdzieś. -mruknęła śmiejąc się zalotnie.

Gość

Chuck wziął Dul na ręce i zaniósł ją do swojego namiotu.

// wybierz któryś namiot //

Melinda

Mel rozłączyła się. Odwróciła się stał przed nią Dereck.
-ale się zlękłam. Uśmiechnęła się łobuzersko.
-sorry.. miala być drzemka wyszło inaczej..
-wyszło kilka godzin snu.. Zaśmiała się.
-no wybacz.. ale w taki warunkach nie da się wyspać. Wzruszył urażony ramionami.

Dereck · Gość

-chcesz wrócić? Spytała patrząc mu w oczy.
-a ty ?
-jest mi to obojętne.. Odpowiedział.
Mel kucnęła na koc.. Dereck usiadł obok.
-powiesz mi szczerą prawdę jak cię poproszę? Spytał.

Dean

Dean wziął ze skrzynki piwo, oparł się o drzewo. Mimo iż nie chciał podsłuchiwał czyjeś rozmowy.

Gość

// ha Mel rozwalają mnie te Twoje akcje xp //

Melinda

-jasne.. Odparła z lekiem.
-jestem tu dla ciebie.. i dopóki będziesz chciała zostanę przy tobie. Zastrzegł, spojrzał Mel prosto w oczy. -.. kochasz go prawda?
Mel spuściła wzrok.
-.. wszyscy mi to mówią.. Westchnęła. -tak.. Jej oczy się zaszkliły. - i to tak bardzo że nie wiem co ze mną będzie.. przykro mi Dereck.
Chłopaka chwilowo zatkało. -..rozumiem..
-przepraszam.. ale nie pozbędę się tego szybko..
-jeżeli go kochasz to dlaczego..
-dlaczego z nim nie jestem? -..bo się boję.. i ten strach tylko on powstrzymuję mnie przed tym by powiedzieć mu że jest dla mnie wszystkim. Odparła i wytarła łzę.

Dean

Dean czuł że traci grunt pod nogami.. Spojrzał zza drzewa, by się upewnić że od Mel usłyszał te słowa.

Dereck · Gość

-przykro mi.. że tak cierpisz. Przyznał szczerze, a serce się mu krajało.
-przepraszam.. Płakała patrząc w jego oczy wypełnione bólem.
-Mel.. co teraz zrobimy? Spytał.
-nie chcę byś odchodził.. ale uwierz mi ja nie dam ci tego czego oczekujesz...
Dereck spuścił wzrok. -muszę to przemyślić. Stwierdził po czym wstał i odszedł.

Melinda

Mel miała ochotę uderzyć samą siebie. Wstała ostatkami sił, i poszła w stronę skrzynek.
Wyjęła butelkę wódki, otworzyła ją i upiła spory łyk, wzdrygnęła się lekko.
-Mel? Usłyszała za sobą 'ten' głos.
-co? Spytała tłumiąc chęć ucieczki.
On milczał co ją zaalarmowało. -Dean.. Spojrzała na niego.
-..byłeś tu przez cały czas? Wydukała ledwo mówiąc.
-tak.. Odpowiedział.
-co słyszałeś? Łzy spływały po jej policzkach.
-coś co powinnaś była mi powiedzieć.. Mel. Odpowiedział twardo.
-to nie była prawda..
-nie kłam..

Dean

-nie kłamię.. Jej głos był bezsilny.
Dean zbliżył się do niej na co ona cofnęła się.
-musimy o tym pogadać..
-nie ma o czym. Zaprotestowała ostatkami sił. Cofnęła się jeszcze i puściła biegiem w las. Dean pobiegł za nią.

Melinda

Mel wbiegła na polanę.. biegnąc złapała butelkę wódki.. piła.. raz zaczerpnęła oddechu aż piła do dna. Złapała się za głowę. Rozejrzała się dokoła, złapała puszkę piwa.. i upiła spory łyk.

Dean

Dean wszedł spokojnym i wolnym krokiem na polanę. Spojrzał na Mel, i butelki obok niej.
-teraz wyjdzie że to gwałt.. Stwierdził na serio wkurzony.
Mel spojrzała tylko na niego i znów napiła się piwa.
-Mel powiedz coś.. Spojrzał na nią błagalnie.
Dziewczyna wzięła pod rękę butelkę i odeszła.

Dereck · Gość

Dereck z torbą wszedł na polanę. Spojrzał na Mel.
-wyjeżdżam.. nie bądź zła.. potrzebuje czasu, odezwę się.
-okey.. Odpowiedziała czując wpinające się w serce ostrza.
Po chwili wsiadł do samochodu i odjechał.

Melinda

Mel siedziała na polanie i piła. Chciało jej się płakać i śmiać.
Spojrzała na pustą puszkę piwa, zgniotła ją i rzuciła.