Ognisko

Liam

- Liczą się fakty. - powiedział. - Przecież ognisko się pali, a to najważniejsze.

Gość

- Właśnie. - powiedział udając urażonego. Poszedł do samochodu i przyniósł dwie skrzynki alkoholu. - Zabawę czas zacząć. - krzyknął na całe gardło.

Gość

- Dla kogo zacząć, dla tego zacząć. - powiedziała siadając koło Liama i Naomi.

Gość

-Właśnie El, zapomniałam Ci pogratulować. -uśmiechnęła się eN. -Będziesz wspaniałą matką. -dodała po chwili.

Liam

- Nie smuć się. - powiedział spoglądając na nią. - Kiedyś to sobie odbijesz.

Gość

- Tiaa. - uśmiechnęła się. - Już to widzę. Nie dosyć, że mnie jak dziecko traktują wszyscy, to jeszcze dziecko prawdziwe będę mieć. - zaśmiała się.

Gość

-Oni przesadzają. -pokręciła głowa. - Dalibyście jej trochę swobody. -popatrzyła krytycznie na Di i Li.

Gość

- Ona jest w ciąży. - łypnął na nią Di otwierając sobi epiwo.

Gość

-Ale ciąża to nie choroba. -pokręciła głową. -A tak w ogóle jak się czujesz? -zapytała El.

Gość

- No właśnie, jestem w ciąży, a nie obłożnie chora. - burknęła oburzona. - Nawet bawić się nie mogę. - powiedziała. - Dobrze się czuję. - uśmiechnęł się do eN. - Ale im tego nie wytłumaczysz.

Liam

- Trochę chyba przesadzasz. - powiedział. - Powinnaś o siebie dbać.

Gość

- Prawda kochanie możesz się bawić, pamiętaj , że bez alkoholu da się też dobrze bawić. - powiedział złośliwie.

Gość

-Jak się uprą to nie ma rady. -rozłożyła ręce. -Chyba będą Cię niańczyć przez całe 9 miesięcy. -uśmiechnęła się pod nosem.

Dean

Dean pociągnął Serenę i podeszli pdo ognisko, ze skrzynki wyjął dwa piwa. Jedno podał S i razem usiedli przy ognisku.
-proszę.. tylko nie upij się za szybko. Zaśmiał się.

Gość

- Nie mam pojęcia jak to przeżyję. - pokręciła głową. - A Ty nie bądź taki złośliwy. - powiedziała do Damona. - Ciekawe co będzie jak się Delenka urodzi, dopiero zaczną wariować.