Ognisko

Melinda

-jakoś nie chcę mi się wierzyć.. dawałam jej tyle szans a ona zawsze mi się za nie słodko odpłacała. Zaironizowała Mel.

Liam

- Jesteś dla niej zbyt ostra. - odpowiedział. - Przyjaciele to przyjaciele, trzeba im wybaczać błędy. - westchnął. - Nie sądzę, że Blair zrobiła to specjalnie żeby Cię zranić.

Melinda

Mel się zaśmiała. -no ale chyba jest jakiś limit tego wybaczania.. co nie?
-czy może mam jej wszystko odpuszczać.. jak ona mi wyprawia takie numery prawie że co tydzień.
-ja wiem Liam jesteś rozgoryczony, ciebie tez powalił ten wieczór, ale nie wiesz o czuję.. Spuściła wzrok. Jej dłoń ścisnął Dereck.

Liam

Liam zaśmiał się.
- Mel ja spałem z siostrą mojej dziewczyny i ona mi wybaczyła - powiedział. - Dean nawet nie był z Tobą kiedy przespał się z Bi. Więc skoro eN wybaczyła mi, to Bi też na to zasługuje.

Melinda

Mel wytrzeszczyła oczy.
-Liam.. nie wiedziałam, niezły numer. Uśmiechnęła się kwaśno.
-nie będę się mściła.. czy coś, po prostu skreślę ją ze swojego życia, to nie zrani chyba nikogo..

Liam

- Każdy popełnia błędy i nikt nie jest święty. - odpowiedział. - Ja zazwyczaj nie osądzam ludzi, ale dla Nejta zrobię wyjątek.

Gość

- Czy mi się wydawało, czy ktoś wspominał o kochanym Nejcie? - zapytał tanecznym krokiem wchodząc na polanę.

Melinda

Mel spojrzała na Ozza.
-słyszałam.. o tym, przykro mi.. Po czym zwróciła wzrok na Li.
-tak jak ty oceniasz Nejta tak jak Blair.. Wzruszyła ramionami.

Gość

- O czym Ty mówisz Mel? - zapytał z uśmiechem i uściskał Liama. - Coś się stało, że macie takie miny?

Liam

Liam zaśmiał się.
- Kocham Cię stary. - uściskał go. - Mel, ja nie oceniam Nejta, ja mu po prostu przyłożę.

Melinda

-ale na niego psioczysz.. Fuknęła Mel. Po czym spojrzała zdziwiona na Ozza.
-tak trzymać..

Liam

- Psioczę, bo mnie dzisiaj wkurzył. Przyłożę mu będzie po sprawie. - wzruszył ramionami i popatrzył na Oza. - Mój chłopak, ale mogłeś się podzielić. - powiedział z wyrzutem.

Gość

- Jutro - puścił do niego oczko. - I nie bij Nejta, bo nie będzie już mógł być modelem i zostanie większym frajerem niż jest. - zaśmiał się i podszedł do Mel. - A Ty cukiereczku nie złość się, bo złość piękności szkodzi. - uśmiechnął się do niej.

Melinda

-mam się nie złościć.. powiadasz. Spojrzała na niego z ukosa.
-..nawet nie wiesz jakbym chciała. Uśmiechnęła się blado. Po czym ziewnęła.
-idziemy spać.. dobrej o ile to po takim wieczorze możliwe nocy chłopaki.. Wstała i spojrzała na nich. -.. i proszę was, nie śpijcie z przyjaciółkami swoich dziewczyn, okey?

Gość

- Nie obiecuję. - powiedział kiwając się lekko. - Chcociaż to już to teoretycznie zrobiłem. - zaśmiał się i położył na ziemi. - Tak zrobiłem to.