Ławka

Blair

Bi uśmiechnęła się złośliwie. - Daj znać jak Ci idzie. - krzyknęła za odchodzącą Katie, po czym wstała i poszła w drugą stronę.

Blair

Bi usiadła na ławce i zachodziła w głowę, czy naprawdę całowała się z Liamem czy ta zołza wszystko wymyśliła. "Przydałyby się woreczki schowane od dywanikiem." - pomyślała podciągając nogi pod siebie.

Gość

- Blair... nie uciekaj tak. - powiedział do niej siadając obok. - Nie przejmuj się tym co gada Vicki, bo dragi tak jej przeżarły mózg, że nie odróznia fikcji od rzeczywistości. - obją ją ramieniem.

Blair

Bi oparła głowę o jego ramię. - A jeśli ja naprawdę się z nim całowałam ? - spytała ze łzami w oczach. - Nic nie pamiętam, ja się nie kontrolowałam, przepraszam, przepraszam. - zaczęła się chaotycznie tłumaczyć.

Gość

- Blair nie tłumacz się. - odpowiedział. - Ja z Liamem zawsze miałem taką zasadę, że wszystko co zrobiliśmy na haju, pozostawało zamkniętą sprawą do której nie było po co wracać. - powiedział. - A skoro Ty nie pamiętasz czy do tego doszło i Liam też nie pamięta, to nie było sprawy.

Blair

- Ona sobie wszystko uroniła, zołza jedna. - warknęła cicho. - Nie wiem, co Ty w niej widziałeś. - pokiwała głową. - Do piękności nie należy, nie ma klasy, jej charakter też poznałam ze złej strony, ale może zyskuje przy bliższym poznaniu.

Gość

- No powiedzmy. - uśmiechnął się łobuzersko. - Nie przejmuj się nią. Pewnie miała zły dzień i chciała odreagować.

Blair

- Też miałam kiepski dzień, ale na niej odreaguje sobie później, jak będę miała lepszy dzień. - powiedziała z uśmiechem. - Lepiej Liamowi nie powiem o tym, że rzekomo się całowaliśmy, po co mu zawracać głowę, skoro może to nie jest prawda. - powiedziała przytulając się mocniej.

Gość

- Nie ma co się przejmować. - pocałował ją w czoło. - Nie ma po co Liamowi o tym mówić, bo by się tylko zdręczał, czy naprawdę tak było. A Ty też się nie zadręczaj.

Blair

- I nie będę się przejmować. - powiedziała bawiąc się kosmykiem włosów. - Mogę jej czasem dołożyć ? - spytała błagalnym wzrokiem.

Gość

- Ale tak, żeby nikt nie widział. - zaśmiał się. - Zdziwiło mnie, że tak wyszłaś, to w końcu Twój klub. - wzruszył ramionami. - Ochrona mogła ją wywalić.

Blair

- Mój szef ochrony jest na wakacjach, a do nikogo innego nie zwróciłabym się z taką prośbą, żeby ją wywalili. Z resztą dziewczynka nigdy w tak dobrym klubie nie była, więc niech się nacieszy. - cicho się zaśmiała. - Chciałabym zobaczyć Twoją minę jak się biłyśmy.

Gość

- Ja byłem trochę zdezorientowany, ale Liam miał niezłą zabawę. - zaśmiał się. - Żałuj, że nie widziałaś was wtedy. Niezła komedia by z tego była. - przytulił ją.

Blair

- Komedia ? - spytała unosząc brwi. - Faktycznie nie ma nic śmieszniejszego niż dwie dziewczyny bijące się o faceta. - pokręciła głową. - Ale ja wygrałam. - uniosła zwycięsko ręce do góry.

Gość

- Żebyś wiedziała, że to śmiesznie wyglądało. - uśmiechnął się łobuzersko. - Walka kociaków. - zaśmiał się. - Więc biłyście sięo faceta? - zapytał rozbawiony.