Mostek

Dean

Dean spojrzał na Blair. Wyrazem: wtf?!
-blond suka? Katie? Zapytał.

Blair

- Nie wiem jak ona ma na imię. - powiedziała Blair.
- Ale wiem, że to jakieś nieporozumienie. - dodała.
- I musicie to wyjaśnić. - zagroziła palcem.

Dean

-dla twojej wiadomości Blair, nie wróciłem do Katie i się z nią nie całowałem, ale to zostaje między nami! I mówię poważnie. Dean zrobił groźną minę. -..Mel ma sądzić to co sądzi teraz.

Blair

- Dean. - przytupnęła nogą Blair.
- To jest moja przyjaciółka i nie chcę patrzyć jak cierpi. - Blair chciała przekląć, ale ugryzła się w język.
- Musisz jej to wyjaśnić, rozumiesz! - Blair traciła nad sobą panowanie.

Dean

-nie, nie rozumiem. -..Jak mel sama do tego dojdzie nie ma sprawy, ale nie, sama jej tego nie powiesz, Blair, nie! Dean uśmiechnął się łobuzersko. I spojrzał w oddal.

Blair

- Jesteś beznadziejny. - Blair pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Postaw się na jej miejscu ! - krzyknęła.
- Wy faceci... Widać nie zależy Ci na niej aż tak bardzo ! - krzyknęła ze łzami w oczach.

Dean

Dean przemyślał słowa Blair, czy faktycznie nie zależało mu na Melindzie, niestety.. zależało.
-mów sobie co chcesz, ale to ona tu jest większym uparciuchem. Nie porozmawiała ze mną, tylko udawała urażoną... ejj no sorry. Dean zrobił minę niedowierzania.
-muszę się zmywać, i mówię ci Blair... jak jej powiesz to wtedy ja stopuje. Powiedział unosząc ręce.

Blair

Blair załamała ręce.
- Nic nie powiem. - powiedziała, ruszając w dół mostku. Nie wiedziała jak pomóc tym dwoje. Usiadła na trawie obok na mostu i wyjęła z torebki telefon. Spojrzała na wyświetlacz "Brak wiadomości".
- Jak zawsze. - pomyślała Blair.

Dean

-ja spadam. Powiedział z uśmiechem Dean i wrócił do pracy.

Blair

Blair tanecznym krokiem przybiegła do parku.
- Super nawet się nie zmęczyłam. - zaśmiała się.
Położyła się na trawę i obserwowała jak świat kręci się w okół niej.

Maxxie

Maxxie wbiegł do parku, miał tylko nadzieję. By ujrzeć Blair w przy moście całą i zdrową. Zauważył ją na trwie. Dobiegł do niej co tchu.
-Blair, Blair..! Zauważył jej otwarte oczy spoglądające na niego. Jego tętno zwolniło.

Blair

- Csiii... Widzisz jak się kręci ? - zaśmiała się.
- Wszystko w okół mnie. - Blair powoli wstała i zobaczyła przerażoną minę chłopaka.
- Nic mi nie jest. - powiedziała podnosząc dwa palce do góry.

Maxxie

Maxxie spuścił głowę. Spojrzał na Blair z wyrzutem i żalem.
-dlaczego to robisz? Spytał a jego głos się złamał.

Blair

- Ale co ? - zdziwiła się i wytrzeszczyła swoje oczy.

Maxxie

Maxxie wstał. Wiedział że nie dogada się z dziewczyną.
-nic, nic. -..chodż tu do mnie. Przywołał ją spokojnym głosem, z bladym uśmiechem.