Impala Deana.

Dean

Dean zasiadł przed kierownicą i ruszył.

Melinda

Melinda była coraz bardziej zdenerwowana. Patrzała w widoki za szybą by móc się uspokoić.

Dean

-to gdzie was zawieść ? Spytał nie odrywając oczu do drogi.

Blair

Blair obserwowała napiętą atmosferę, nie wiedziała jak może ją trochę rozluźnić. Najlepiej jeśli ta dwójka została by sama. - pomyślała. Wiedziała, że najbliżej jest jej klub.
- Dean wysadź mnie pod klubem. - powiedziała chcąc jak najszybciej wysiąść, by mogli spokojnie porozmawiać.

Melinda

-dobra.. a ty Mel? Spojrzał na nią przenikliwie. Mel wsłuchała się w melodię romantycznej piosenki, która płynęła z radia... i którą słyszała leżąc wtulona w Deana. Na samo wspomnienie poczuła ból. -Mel? Dean spoglądał na nią z troską.
-do domu... Odpowiedziała wyrwana z rozmyśleń. Spojrzała na niego...
-Od przeznaczenia nie da się uciec... Zacytowała przyjaciółkę w myślach. -a właśnie że da! Warknęła sama do siebie po chwili.

Blair

Blair grzecznie na tylnym siedzeniu czekała, aż samochód zatrzyma się pod klubem.

Dean

Dean widział że Mel była przybita. -Super... już mnie nienawidzi... Stwierdził zrezygnowany w myślach. Chwilę potem był już pod clubem Blair.

Blair

Blair wysiadła z auta.
- Dzięki . - rzuciła wychodząc.
- Do jutra Mel. - powiedziała zamykając drzwi. Stała i patrzyła jak Impala odjeżdża.

Melinda

Mel była zła i zmęczona wszystkim. Chciała czym prędzej wysiąść z samochodu.

Dean

Impala stanęła na światłach. Dean spojrzał na Mel.
-mogę zapytać co ci zrobiłem, że aż tak mnie nienawidzisz?

Melinda

Mel zmieszała się trochę.
-po prostu... nie mieliśmy się widywać. Odparła bawiąc się paskiem od swojej torby.

Dean

-Dean zrezygnowany wzrócił wzrokiem na drogę.
-no tak... zamknęłaś dział 'my'.

Melinda

Mel spojrzała na niego. -W ogóle powstał taki temat? Spytała zdegustowana.

Dean

-a to ja miałem wyjść na podrywacza bez serca... Mel pocieszałaś mnie kiedy sądziłem że nic nie poprawi mi humoru, uratowaliśmy razem człowieka przed samobójstwem... uratowałaś mi życie... czy to jest nic? Spytał.

Melinda

Melinda wróciła myślami do każdego z wymienionych wspomnień. Serce zabolało ją jeszcze bardziej. -to nie jest...nic. Głos się jej załamał. -to jest za dużo.